PROTESTY A ŻYĆ I WYBIERAĆ TRZEBA Czwartek 29 października 2020

Nikt jeszcze nie wie co będzie efektem marszy i protestów w Polsce. Zwłaszcza, że – jak czytam – 11 listopada szykuje się także kolejny Marsz Niepodległości. Tak czy inaczej rok 2020 może zakończyć się jeszcze kilkoma niespodziankami. Nie jestem ekspertem od zachowań społecznych, ale opinie czołowych komentatorów, którzy „wiedzą” co i jak się wydarzy, są nic nie warte.

Do niepokojów wywołanych przez pandemię i lockdown dołącza niepewność związana z tym, co dzieje się i dziać się będzie na polskich ulicach. Nie wiemy jak zachowają się dalej protestujący i kontrprotestujący, jakie kroki może podjąć władza. Zatem trochę w duchu Sokratesa należy skromnie uznać, iż wiem, że nic nie wiem. Trzeba jednak codziennie żyć, wybierać i patrzeć w przyszłość. I o tym dalej.

Przechodziłem już w życiu wiele trudnych doświadczeń i wiem, że pomagało mi zaufanie w Bożą bliskość i opiekę. „Choćbym szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną”, to ps. 23, który towarzyszy mi od 40 lat. Wiosną 1980 r. odmawiałem go z przyjaciółmi w więzieniu w Sandomierzu, gdzie wpakowała nas służba bezpieczeństwa po proteście przeciwko aresztowaniu Janka Kozłowskiego, działacza rolniczej Solidarności. Od tamtej pory jakiekolwiek ciemne doliny nie są straszne.

Nic też nie zwalnia mnie ani nikogo z wyznawców Chrystusa z postępowania drogami miłości (to z listu do Efezjan). Warto mieć w sercu ten plan, aby nie zagościła w nas pogarda lub nienawiść, nawet jeśli całkowicie nie zgadzamy się z inaczej myślącymi.

Siostry i bracia, ufności i sił do postępowania według miłości!

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.