SPOWIEDŹ BEZ KONFESJONAŁU I WIRUS Poniedziałek 16 marca 2020

Dawno nie było tak, że księża chwaliliby się niską frekwencją wiernych na Mszy Świętej. Jeden z moich młodszych kolegów w Lublinie wrzucił post z sześcioma wiernymi. Miałem lepszy rezultat, na odprawianej wczoraj liturgii uczestniczyło dwoje ludzie, małżeństwo.

Na początku Mszy Świętej upewniłem się, czy oboje słyszą i rozumieją język polski, dzięki Bogu tak było. Uczyniłem tak pouczony doświadczeniem ś. p. kard. Miroslava Vlka, o czym jest na końcu wpisu.

W sprawie wirusa nie znamy odpowiedzi na kilka istotnych pytań. Pierwsze – Czy, kiedy i jak się to skończy? Z tego, co czytam, w Polsce raczej przed majem nie ma szans. A jak się skończy? Pewnie, wzorem innych krajów, wyprzedzających nas w zmaganiach z epidemią, z ofiarami śmiertelnymi. Drugie – czy wirus może trafić na mnie? Może. Trafia w wielkie szychy i maluczkich. Oczywiście, stąd do śmierci jeszcze daleko, większość zarażonych udaje się wyleczyć. No to mamy coś w rodzaju totolotka.

Kilka dni temu apelowałem, żeby przełożyć świętowanie Wielkanocy na lepszy termin, kiedy już bezpiecznie będziemy mogli zbierać się we wspólnoty większe niż 50 osób (nie wiem tylko, czy wirus uwzględni tę pięćdziesiątkę …) Czasy są wyjątkowe, potrzeba wyjątkowych rozwiązań. No ale co ze spowiedzią wielkanocną? Te kolejki wiernych do konfesjonałów są w obecnej sytuacji nie do wyobrażenia. Jest i na to sposób. Kodeks Prawa Kanonicznego przewidział takie sytuacje. Jeśli dobrze rozumiem tekst kanonów 961 i 962, to możemy uzyskać rozgrzeszenie bez konieczności przystępowania do konfesjonałów.

Kan. 961 –

§ 1. Absolucja wielu równocześnie penitentów bez uprzedniej indywidualnej spowiedziw sposób ogólnynie może być udzielonachyba że:

 zagraża niebezpieczeństwo śmierci i brak czasu na toby kapłan lub kapłani wyspowiadali poszczególnych penitentów;

§ 1. By wierny ważnie korzystał z sakramentalnej absolucji udzielonej wielu penitentom jednocześniewymaga się nie tylko odpowiedniej dyspozycjilecz również postanowieniaże we właściwym czasie wyzna grzechy ciężkiektórych teraz wyznać nie może.

Kan. 962

§ 2. Wiernych należy wedle możności pouczaćtakże z okazji przyjmowania absolucji generalnejo wymogach określonych w § 1Absolucję generalną powinno poprzedzić – nawet w niebezpieczeństwie śmierci – jeśli tylko czas na to pozwalawezwanie do wzbudzenia przez każdego aktu żalu.

Co to oznacza w praktyce? Ano to, że po decyzji biskupa, wierni z danej diecezji mogą wypełnić podstawowe warunki dobrej spowiedzi, a więc rachunek sumienia, żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy, wyznanie grzechów i zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu. Z tym, że wyznanie grzechów nastąpi nie do ucha spowiednika, ale w sercu. Rewolucja? Trochę tak, ale przecież czasy są wyjątkowe i wymagają wyjątkowych rozwiązań. Dobrze, jestem tylko szeregowym księdzem, ale podpowiadam jak strzec się rozprzestrzenianiu się wirusa i godnie z Panem Jezusem, odpuszczającym grzechy spotkać się.

Tymczasem nie ustajemy w Lublinie w trosce o bezdomnych, wydajemy im obecnie wieczorami pakiety z żywnością i napojami. Ale i oni sami mają dobre pomysły. Jurek, na przykład – zdjęcie – odział się w maskę. Po co? „No, żeby tego wirusa dopaść …” Jurek, dopadnij roszę!

I jeszcze ta historia z kardynałem Vlkiem, z początku wpisu.

Kardynał Miloslav Vlk, nieżyjący już arcybiskup Pragi, opowiadał kiedyś historię z wizytacji w jednej z parafii w Sudetach. Wioska zagubiona w górach, parafia mała, dodatkowo jeszcze w czasach komunizmu rzadko kto do kościoła chodził. Przed wieczorną mszą kardynał przeglądał notatki do kazania. Proboszcz wizytowanej placówki co chwila nerwowo popatrywał na kościół i wreszcie widząc skromną liczbę wiernych, zaczął przekonywać hierarchę: – Na kościele są tylko dwie panie, nikt więcej nie przyjdzie ekscelencjo, chyba nie warto głosić kazania … – Proszę księdza, mam taką zasadę, że zawsze mówię! – Ale ekscelencjo … – Skończmy temat, zasad nie zmieniam – uciął kardynał. Po mszy, w trakcie której Vlk wygłosił piętnastominutową homilię, proboszcz lekko się uśmiechał i kręcił głową. – A nie mówiłem, a nie mówiłem … – Co takiego, proszę księdza? – Ksiądz arcybiskup wybaczy, ale ta pani z lewej strony, to jest niestety całkiem głucha. A ta z prawej jest Niemką i nic nie rozumie po czesku … Kardynał popatrzył ze zdziwieniem na poczciwego księdza i odrzekł: – I co? Czy myślisz, że ja z tego powodu mam zmienić swoje zasady?

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.