Wczoraj bp Mieczysław Cisło pobłogosławił wolontariuszy Gorącego Patrolu i poświęcił akcesoria przydatne przy jesiennych i zimowych wyjazdach do miejsc w których przebywają ludzie bezdomni.
Akcesoria są ważne – pojemny mikrobus a w nim defibrylator, termosy, latarki, ubrania, buty i opatrunki. Z tym dojeżdżamy doz zawalisk, pustostanów, legowisk i altanek na ogródkach działkowych.
Do tej pory odwiedziliśmy blisko sto osób żyjących w takich warunkach. Kilkanaście przekonaliśmy do zgłoszenia się do schronisk lub noclegowni. Przynajmniej trzy z nich żyją dzisiaj już w przyzwoitych warunkach, z dachem nad głową, pracują lub podejmą wkrótce pracę. W kategoriach statystyki to może nie za wiele, ale trzymamy się zasady, że dobrzy pasterze szukają nawet jednej zaginionej owieczki. Będziemy szukać.
W naszych spotkaniach z osobami bez domu, bywają też sytuacje zabawne. Kilka dni temu, w trakcie kolacji jeden dość młody i lekko „pod wpływem” pan krzyknął:
– Pomocy!
– Co tam, panie Bartku? – zapytałem – Czego potrzeba?
– Trzeba mi pa…, pa…, pa…
– Jakiego pa?
– No ty masz – rzekł Bartek – daj mi pa…, pa… Pastuszka!
– Pastuszka? – zdziwiłem się, ale na wszelki wypadek przeszukałem kieszenie kurki i spodni – Nie mam.
– Masz … i jeszcze rolę! – domagał się Bartek. A ja zacząłem wnioskować, że faktycznie pastuszek powinien mieć rolę, a dokładnie łąkę.
– Daj mi … rolę dla pastuszka … – ciągnął kolega – będę grał w jasełkach…
Dwa dni potem przyniosłem mu tekst jasełkowej roli dla pastuszka. Mam też pod ręką teksty dla Heroda, mędrców, Józefa, Marii i oczywiście dla aniołów. Nie wiadomo, co się przyda.