Mówi nam dzisiaj Ewangelia, że należy iść i spotykać się z ludźmi zapomnianymi i pogubionymi, tak jak Pan Jezus uczynił to przybywając do Zacheusza.






Od trzech dni codziennie spotykamy się z ludźmi bezdomnymi i ubogimi na codziennej kolacji. Przychodzi 50 – 70 osób. Częstujemy ich gorącym posiłkiem i herbatą, wydajemy witaminy, robimy opatrunki, rozdajemy ubrania, bieliznę i buty.
Kiedy zaczynaliśmy „Gorący Patrol”, jesienią 2002 r., w Lublinie było jedno schronisko dla bezdomnych, dzisiaj są cztery dla mężczyzn, jedno dla kobiet, do tego dochodzą cztery noclegownie dla panów i jedna dla pań. W noclegowni można przebywać od 18:00 do 8:00 rano, potem trzeba sobie radzić, w schroniskach można pozostać noc i dzień. W sumie miejsc w schroniskach jest w naszym mieście ok. 100, podobnie w noclegowniach. I w noclegowniach i schroniskach przy wejściu jest alkomat, który eliminuje wszystkich „po spożyciu”.
Przez nasz ośrodek przewija się rocznie blisko 700 osób, a na pewno trafia do nas nie więcej niż połowa bezdomnych.
Zupa, herbata, witaminy, kurtki i buty, to jednak tylko dodatki. Dodatki do rozmów, słuchania ludzkich dramatów. Do czegoś, czego najbardziej dziś brakuje. Do spotkania człowieka z człowiekiem, na wzór tego, co Pan Jezus robił.
PS. Zdjęcia z „Gorącego Patrolu” w Lublinie.
Ewangelia na dziś:
Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A pewien człowiek, imieniem Zacheusz, który był zwierzchnikiem celników i był bardzo bogaty, chciał koniecznie zobaczyć Jezusa, któż to jest, ale sam nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić.
Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu». Zszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: «Do grzesznika poszedł w gościnę».
Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogoś w czymś skrzywdziłem, zwracam poczwórnie».
Na to Jezus rzekł do niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło». (Łk 19,1 – 10)