Wielu kierowców ma zwyczaj, aby przed rozpoczęciem jazdy odmówić Pod Twoją Obronę oraz wezwać wstawiennictwa św. Krzysztofa, patrona kierowców, dziś wspominanego. Co oczywiście nie może zastępować uwagi i koncentracji.
Liczba wypadków drogowych w Polsce jest tragicznie wysoka, gorzej w Europie jest tylko w Bułgarii i Rumunii. Ginie w nich w Polsce co roku małe miasteczko – ok. 3 000 osób. Od roku 2016 liczba ofiar śmiertelnych rośnie, smuci też fakt, że co 10 ofiara to pieszy na przejściu. Jeszcze bardziej smuci – jeśli wierzyć mediom – że rząd wstrzymał ostatnio publikację statystyk dotyczących tego problemu (link daję na końcu).
Nie jestem specjalistą od analizy przyczyn wzrostu liczby wypadków, niemniej dawno już przekroczyłem milion przejechanych kilometrów, w różnych krajach, i stąd kilka uwag. Pierwsza jest taka, że coraz większa komputeryzacja w samochodach skutecznie wyłącza myślenie i przewidywanie. Wydaje się, że nawet najlepszy komputer nie jest w stanie uwzględnić wszystkich okoliczności na drodze. Druga uwaga wiąże się z wielką miłością do smartfonów, co objawia się notorycznym gmeraniem w nich przez kierowców, doskonale odrywając ich uwagę od sytuacji na drogach. Trzecia uwaga dotyczy absurdalnego uprzywilejowania w Polsce kierowców wobec pieszych – pisałem już o tym wskazując, że pod tym względem lepiej mają nawet angielskie konie (link dalej).
Przykazanie miłości bliźniego obowiązuje również w czasie jazdy, to moja najlepsza rada dla kierowców.