Wtorek 22 stycznia 2019
Kto się trochę gapi w niebo, widział może pierwszą wiosenną pełnię księżyca. Tak, wiosenną, bo od najkrótszego dnia w sezonie przybyło już światła prawie o godzinę, zwłaszcza na zachodzie słońca.
Światła przybywa, my zelektryfikowani we dnie i nocy, nie widzimy tego. Jasnością pobudzone są za to sójki, sikory, kawki, gawrony i kowaliki (te, co schodzą o pniach głową w dół – rzadkość w awifaunie).
Wszystko to oznacza, że czas się przebudzić i ruszyć za Chrystusem, „Wschodzącym z wysoka Słońcem” (Łk 1,78).