Kazanie na 6 Niedzielę Zwykłą 11 lutego 2018 Trędowaci w czasach biblijnych byli izolowani, umieszczani w specjalnych obozach. Chrystus przeciwnie, dopuszcza ich do siebie, pozwala na ich towarzystwo, co jest bodaj ważniejsze niż same uzdrowienia. To była misja Chrystusa – łączyć nie odrzucać, jednoczyć nie rozdzielać.
Po dwóch tysiącach lat kiedy chrześcijaństwo starało się kształtować dzieje w duchu łączenia i przygarniania, paradoksalnie mamy dziś setki form izolacji. Mamy domy pomocy społecznej i domy starców, gdzie mieszkają ludzie odrzuceni przez swoje rodziny i środowiska. Mamy domy dziecka z dziewczynkami i chłopcami odrzuconymi przez rodziców, także chrzestnych (przyrzekających troszczyć się o swoje chrzestne pociechy). Wspólnotę z tymi, którzy oczekują przygarnięcia, zastąpiliśmy instytucjami pomocy społecznej, państwowej i administracją zasiłków.
To gorzka prawda o naszych czasach i naszej wierze. I wezwanie do łączenia, przygarniania, wzorem Chrystusa.
LITURGIA SŁOWA
Tak mówił Pan do Mojżesza i Aarona: «Jeżeli u kogoś na skórze ciała pojawi się nabrzmienie albo wysypka, albo biała plama, która na skórze jego ciała jest oznaką trądu, to przyprowadzą go do kapłana Aarona albo do jednego z jego synów kapłanów.
Trędowaty, dotknięty tą plagą, będzie miał rozerwane szaty, włosy nie uczesane, brodę zasłoniętą i będzie wołać: Nieczysty, nieczysty! Przez cały czas trwania tej choroby będzie nieczysty. Będzie mieszkał w odosobnieniu. Jego mieszkanie będzie poza obozem».
(Kpł 3,1-2. 45 -46)
Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go: «Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić». A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony!» Zaraz trąd go opuścił, i został oczyszczony.
Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: «Bacz, abyś nikomu nic nie mówił, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich».
Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta,