Środa 12 lipca 2017 Współcześnie w sferze publicznej na dobre trwa wzajemne naparzanie się. Dawniej dochodzono swoich racji przy użyciu maczug, tomahawków, w naszej wersji narodowej dominowały cepy i sztachety. Na wyższym poziomie cywilizacji, na który rzekomo weszliśmy, pod palcami mamy dziś klawiatury laptopów i smartfonów, ciosy możemy zadawać w formie kulturalnej, przy pomocy tyrad na YouTube lub komentarzy w Internecie. Jedyny pożytek jaki zauważam z pisaniny internetowej, mają ściany i mury, na których wcześniejsze pokolenia wypisywały żale, przekleństwa i obelgi.
Święty Paweł, wymieniając owoce działania Ducha Świętego w życiu wierzących pisze, że są nimi „łagodność i opanowanie” (Ga 5,22). W zderzenie z atmosferą debat internetowych wydają się być śmieszne i słabe. Spróbujcie jednak zaufać Słowu Bożemu, okazuje się, że za łagodnością i opanowaniem stoi moc samego Ducha Świętego. Działając, mówiąc i myśląc wedle nich budujemy nową kulturę, z pozoru przy pomocy słabych środków.
Ewangelia głoszona była w czasach dominacji oręża rzymskiego, królowały miecze, tarcze, włócznie, rydwany, mocne środki. Jezus wybrał drogę mądrych i łagodnych słów oraz dobrych czynów, czyli środków słabych. Za słabymi, z pozoru środkami, stoi moc Boga, w łagodności i opanowaniu działa Duch Święty.