WSZYSTKIE PLACE WOLNOŚĆI KTÓRYCH NIE MA W INTERNECIE

Wtorek 21 lutego 2017 Cztery lata temu na kijowskim Placu Niepodległości sytuacja już się uspokoiła. To był piątek 21 lutego. Poprzedniego dnia zginęło na tym Placu i w jego okolicach 75 niewinnych ludzi. Nikt nie policzył dobrze wszystkich ofiar ukraińskiej Rewolucji Godności z lat 2013 – 2014.

W zamyśle rządzących place budowane są po to by pokazywać wielkość władzy, na nich defilują armie i odbywają się demonstracje poparcia. Ale czasem ludzie, naród, mają dość władzy i wtedy place zamieniają się w miejsca sprzeciwu lub nawet pola walki. Kijowski Plac Niepodległości, wcześniej był placem Chereszczatyckim (etymologicznie: „na skrzyżowaniu”), potem w r. 1919 stał się „Radzieckim”, od 1935 r. nosił nazwę Michała Kalinina (sowiecki komunista, jego podpis widnieje m.in. na wyrokach śmierci polskich oficerów zamordowanych w Katyniu), w 1977 r. jest to już Plac Rewolucji (październikowej), wreszcie po pierwszej rewolucji w dziejach wolnej Ukrainy (1991) zyskuje miano Placu Niepodległości. Dziś potocznie mówi się o nim także – Euromajdan. Krew pragnących wolności i niezależności Ukraińców jest już zmyta, ale to na nim rozegrała się w l. 2013 – 2014 walka narodu ukraińskiego o lepszą i wolną Ukrainę.

Drugiego czerwca roku 1979, to była sobota, stałem na Placu Zwycięstwa w Warszawie (który wcześniej był Placem Saskim, Placem Adolfa Hitlera i Placem Piłsudskiego – tak jest też dziś). Stałem i słyszałem słowa Jana Pawła II: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi!” I zstąpił, odnowił.

Tak się złożyło (a może Opatrzność), że dane mi było stawać także na innych ważnych placach w bardzo ważnych chwilach. W roku 2000 stałem na watykańskim Placu św. Piotra i słuchałem jak Jan Paweł II wzywał, żebyśmy byli Stróżami Poranka, z tego pozostało mi umiłowanie godzin przed wschodem słońca i wczesna modlitwa o przebudzenie ludzkich serc. W roku 2009 stałem na Placu Wolności w Tbilisi, kiedy Gruzini budzili się po wojnie z Rosją, budzili się i dziwili, że o wolność trzeba się bić i czasem za nią umierać. W roku 2012 stałem na Placu Rewolucji w Hawanie, podczas wizyty Benedykta XVI i słyszałem, jak moje siostry i bracia z Kuby marzą o wolności słowa.

Nie byłem na Placu Tiananmen, Placu Niebiańskiego Pokoju w Pekinie, 2 czerwca 1989 roku, kiedy czołgi władzy zmiażdżyły ponad 500 chińskich studentów, wołających o wolność.

W Internecie nie ma Placów, są wpisy, jak ten. Ale jak się zaczęła Rewolucja Godności na Ukrainie? Mustafa Najem, (z pochodzenia Pasztun, Afgańczyk) ukraiński dziennikarz napisał 21 listopada 2013 roku – „Spieprzajcie z Internetu, nie stawiajcie lajków! Idźcie na Plac Niepodległości!”

Chcecie wolności? Chcecie szczęścia? Życia? Chrystusa? To cytuję Mustafę Najema – „Wyjdźcie z Internetu, idźcie na place, dajcie chleb głodnym (w Lublinie znajdziecie ich na Placu Dworcowym i Bychawskim), pogadajcie z zabiedzonymi dziećmi (w Lublinie znajdziecie je w Parku Bronowickim), zrozumcie narkomanów (tanio sprzedają marychę na Placu … –  info na private, jak się dziś pisze), dajcie nadzieję obłąkanym (są poza Placami, ale wiem gdzie).

Chodzi o to, że siedzimy w Internecie. A Pan Jezus jest na Placach.

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.