ŚWI ĘTA BEZ AISHAT I BEZ PANA JEZUSA Wigilia sobota 24 grudnia 2016 Uciekali, uciekali, uciekali… Jak najdalej, jak najdalej, jak najdalej, ukryć dziecię, bezcenny ich skarb. Znacie tę kolędę z pamiętnego „Metra”? Może wybrzmi w którymś kościele w te Święta.

Dokładnie tydzień temu rozmawiam w białoruskim Brześciu z czeczeńską rodziną, prawie dwadzieścia razy bezskutecznie próbowali wjechać do Polski, aby szukać schronienia przed niebezpieczeństwem grożącym im we własnej Ojczyźnie (pisałem o tym tu: http://itinerarium.pl/2016/12/16/seida-miejsca-dla-pana-jezusa ). Kiedy się już żegnamy przy drzwiach najmniejsza z trzech córek, ośmioletnia Aishat, figlarnie mruży ciemne kaukaskie oczy i mruczy coś – „Jedzie, jedzie …” Umiesz coś po polsku? – pytam zaskoczony. Mama mówi, że Aishat zna dwie piosenki po polsku, że nauczyła ją tych piosenek ciocia Marina (pisałem o niej tutaj: http://itinerarium.pl/2016/12/04/tajemnica-szkoly-dworcu/ ). Zachęcam dziewczynkę, żeby się popisała, jest chętna i dobrym polskim językiem śpiewa:

 

Jedzie, jedzie pociąg z daleka

Na nikogo nie czeka
Konduktorze łaskawy
Zabierz nas do Warszawy

 

Biję brawo małej artystce, ale w sercu jest mi źle, bo wiem, że żaden konduktor, nawet łaskawy, nie zabierze Aishat do Warszawy czy choćby do granicznego Terespola. Konduktor może i byłby łaskawy ale nie władza, która przecież nie zobaczy nigdy Aishat. A druga piosenka? – podpytuję dziewczynkę. Podskakuje, nabiera powietrza i zaczyna śpiewać:

 

Uciekali, uciekali, uciekali
Na osiołku przez pustyni żar
Jak najdalej, jak najdalej, jak najdalej
Ukryć Dziecię, bezcenny ich skarb…

 

Słucham w osłupieniu. Pierwszą zwrotkę ze słowami:

 

Namiestnik Herod ciągle drży w obawie,
Że chociaż władzę dzierży jego dłoń
I rzymski cesarz patrzy nań łaskawie
To w rączkach dziecka może kryć się broń…

 

Tak, Aishat – myślę – to kolęda o Tobie. Herod przecież „kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch” (Mt 2,16), zagrażali jego władzy. Tak, Aishat, Ty też w oczach władzy jesteś groźna. Dziewczynka ciągnie dalej drugą zwrotkę i dochodzi do zdania:

 

Może nie tu jest Ziemia Obiecana…

 

Nie, nie jest Polska Twoją ziemią obiecaną, Aishat. Stoję i słucham tej kolędy w białoruskim Brześciu, stoję i słucham, ja, polski ksiądz. A kolędę o niedoli Pana Jezusa uchodźcy śpiewa mi, po polsku, mała czeczeńska dziewczynka, muzułmanka. Nauczyła ją tej piosenki Marina, pół Rosjanka, pół Białorusinka, prawosławna.

Tyle pustych talerzyków dziś będzie przy polskich wigilijnych stołach, nie wiesz o tym Aishat, to taka nasza dawna tradycja. Stawiamy je na wypadek, gdyby przybył do nas w ten święty wieczór jakiś niespodziewany gość, w którym widzielibyśmy samego Pana Jezusa. No ale nie przyjdziesz Aishat, nie siądziesz z nami. Bo widzisz, Aishat, my tu mamy Święta, a nie mamy Pana Jezusa. Nie mamy Ciebie, Aishat.

 

  1. Imię dziewczynki zmieniłem, na zdjęciu jest także inna dziewczynka, ale także Czeczenka.

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy odpowiedzieli na apel – zresztą nadal aktualny – o pomoc dla czeczeńskich rodzin koczujących w Brześciu (pisałem o tym tutaj – http://itinerarium.pl/2016/12/20/bylo-miejsca-dla ). Zebrane środki finansowe pozwolą na pomoc kilkudziesięciu wspomnianym rodzinom.

Itinerarium

1 response to


  1. Pingback: MUZUŁMANIE RATUJĄ POLSKIE DZIECI - ItinerariumItinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.