Poniedziałek 6 czerwca 2016 Niechcący podsłuchałem małą rodzinną awanturę. Mocno zdeterminowany pięciolatek domagał się lodów od mamy. Ta tłumaczyła, że migdałki się odezwą i że przed obiadem to straszna afera dla brzuszka i tak dalej.
Malec nie dał się przekonać i wyciągnął asa atutowego:
– Mamo! Ale ja cię szczerze kocham!
I za dwie minuty ściskał w rączce wafel z trzema gałkami, jedna na pewno była z pistacjami.
Trzeba kochać szczerze ludzi. I trzeba im to mówić. Nie tylko ze względu na gałkę z pistacjami