NOC W ŚMIETNIKU MINUS PIĘTNAŚCIE

Poniedziałek 4 stycznia 2015 Prawie piętnaście poniżej zera. Idę z Arturem do śmietnika niedaleko dworca PKP. Mamy informację, że nocuje tam dwóch bezdomnych, Darek i Krzysiek. Sterty szmat, jakieś podgniłe kołdry, w rogu posłanie panów. Jeden od razu melduje się jak wzorowy ministrant: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”. Mamy ze sobą gorący barszcz i herbatę, zupę, kanapki.

Po paru minutach dołącza Robert, ledwo widzi, straż ochrony kolei potraktowała go gazem na dworcu. Na szczęście przywieźliśmy cztery kołdry i dwa koce, mościmy kolejne posłanie. Panowie tulą się do siebie, w kupie cieplej. Cieplej? Minus piętnaście na termometrze. Nad śmietnikiem jest dach, może zatrzyma ze dwa stopnie.

Robert, Krzysiek i Darek nie pójdą do schroniska czy noclegowni. Tam na wejściu jest alkomat, wykrywa ukraiński spirytus i denaturat, więc szlaban.

W ośrodku, gdzie wieczorami wydajemy gorącą zupę, kanapki, herbatę i ubrania, tłok duży. Wczoraj było ponad 70 osób, zabrakło zupy, nocą dokupowaliśmy chleb. Jest mocno zimno, kalorie potrzebne, by przetrwać do rana.

W Polsce, w piątek zamarzły – według oficjalnych statystyk – trzy osoby, w sobotę dziewięć, nie wiem co będzie po niedzieli. W moich stronach zamarzła kobieta w Białej Podlaskiej i dwóch mężczyzn, jeden w Puławach, drugi w Chełmie.

Jeżeli czyta to ktoś w Lublinie, blisko Lublina, proszę o znak. Przydadzą się ciepłe czapki, rękawice, buty zimowe, kurtki. Może ktoś ugotuje pożywną zupę, przy minus piętnaście kalorie na noc są bezcenne.

Itinerarium

55 responses to NOC W ŚMIETNIKU MINUS PIĘTNAŚCIE


Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.