JAK NAM PAN BÓG ŚWIĘTA PSUJE

Sobota 19 grudnia 2015 Wszystko wskazuje na to, że aura znowu popsuje nam nastrój świąteczny. „Płacze z zimna” lepiej się śpiewa przy dwudziestostopniowym mrozie niż przy pięciu na plusie. Świerczki osypane śnieżnym puchem, jeziora skute choćby lekkim lodem, to klimat świąteczny. No i okazja, żeby pójść na sanki, ulepić bałwana i pospacerować białymi alejkami.

A tu lipa, lipa i chlapa, ciśnienie skacze, kałuże i błoto, mrok do południa i z powrotem od południa. Święta bez śniegu i mrozu to prawie jakby bez Pana Jezusa.

To, czego (kogo) nam nie zabraknie, to ludzie. Bezśnieżna aura jest wielkim darem Boga, pozwoli nam więcej czasu oddać ludziom. Bałwany stracą, a ludzie, z którymi będziemy mogą zyskać! Zamiast świąt ze ślizganiem, może być czas bardziej szczerych zwierzeń i odnowienia zaufania.

Po raz kolejny możemy być bliżej ludzi. I o to chodzi, tak też zrobił Pan Bóg poprzez swoje Narodzenie.

Itinerarium

28 responses to JAK NAM PAN BÓG ŚWIĘTA PSUJE


Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.