Środa 9 grudnia 2015 Terroryści dokonują zamachów, prawie się już przyzwyczailiśmy do takich komunikatów. Świat stał się niespokojny, czasem zostanie zestrzelony samolot, padają ostre słowa z różnych stron. Papież Franciszek ocenił, że „trwa trzecia wojna światowa w kawałkach”. A my za dwa tygodnie, będziemy śpiewać, że „Bóg się rodzi!” i że cicha noc „pokój niesie ludziom wszem”.
Przyjście Jezusa nastąpiło w czasie ostrych napięć politycznych. Cezar August porządkował sprawy w imperium, stąd spis ludności na który poszli Józef z Marią, toczył zwycięskie wojny z Egiptem, Marokiem, a jego wojska dotarły nad Łabę. W Betlejem nieodległym od Jerozolimy władzę sprawował szalony Herod, kolaborujący z rzymskim okupantem i obsesyjnie wypatrujący wrogów.
Pomimo tych niespokojnych czasów Jezus rodzi się wśród ludzi i Jego los zostaje im powierzony. Myślę, że Bogu nie przeszkadzają złe czasy, przeciwnie, On w swoim zaufaniu wobec ludzi decyduje się na zamieszkanie z nimi (nami) w najbardziej trudnych latach. Im gorsze czasy, tym pewniejsze przyjście Boga. Paradoksalnie, im bardziej niespokojnie tym On jest nam bliższy. Nie ma takich złych czasów, wokół nas i w nas, które mogłyby powstrzymać przyjście Boga.
38 responses to ZŁE CZASY DLA PANA BOGA