MIŁOŚĆ I POLITYKA

Środa 14 października 2015

Polityka, tak bardzo oczerniana, jest powołaniem wzniosłym, jest jedną z  najcenniejszych form miłości, ponieważ szuka dobra wspólnego. Przekładam tę myśl na obecną kampanie wyborczą i powiem wam, że bardzo mi pasuje.

Rozmawiam ostatnio z wieloma politykami, obecnymi i kandydującymi, część z nich znam od lat, byli lub są ministrami, posłami, senatorami, prezydentami i burmistrzami miast, pełnią lub chcą pełnić inne ważne funkcje. Nie znam żadnego, który nie kochałby Polski i nie chciał dobrze dla Polaków, z wyjątkiem tych, którzy bawią się w politykę, ale tych jest naprawdę niewielu.

Gadanie o pazerności polityków, fortunach jakich się dorobili, pałacach w jakich mieszkają to dobry temat na piosenki dla początkujących zespołów. Ci, których znam mieszkają w blokach, domkach jednorodzinnych a nawet w skromnych lokalach dla nauczycieli, wiem, bo bywam. Jeżdżą autami, które jakoś nie powalają (tylko słyszałem, że jeden ma porsche, ale to w Warszawie), pensje ministerialne i parlamentarne bez szału. Jestem pewien, że bez miłości do Polski, bez pasji szukania dobra wspólnego, nie poszliby w politykę. Duże pieniądze robi się gdzie indziej, w biznesie lub finansach. Biorę w nawias przekręty, bo zdarzają się w każdej dziedzinie i media muszą z czegoś żyć.

Polak jednak z lubością na politykę i polityków narzeka. Poza polityką i politykami narzekać można na księży, wredne teściowe i zawsze na kiepskie ciśnienie. Jakiś powód zawsze znajdziemy.

Polityka, tak bardzo oczerniana, jest powołaniem wzniosłym, jest jedną z  najcenniejszych form miłości, ponieważ szuka dobra wspólnego. Powtarzam pierwsze zdanie z dzisiejszego wpisu. Zaczerpnąłem je z myśli Ojca Świętego Franciszka, z encykliki „Lumen Fidei”. I zgodnie z zachętą papieża też proszę Boga, by liczba dobrych polityków rosła. Cały fragment znajdziecie niżej.

 

  1. Zajrzyjcie na http://radioer.pl/informacje/2/30171/ – tam znajdziecie Wyborczą Ligę Mistrzów, w wersji lubelskiej, polecam!

 

 

 

  1. Proszę Boga, by rosła liczba polityków zdolnych do podjęcia autentycznego dialogu ukierunkowanego na skuteczne uzdrowienie głębokich korzeni, a nie zewnętrznych przejawów chorób naszego świata! Polityka, tak bardzo oczerniana, jest powołaniem wzniosłym, jest jedną z  najcenniejszych form miłości, ponieważ szuka dobra wspólnego. Musimy się przekonać, że miłość «jest nie tylko zasadą relacji w skali mikro: więzi przyjacielskich, rodzinnych, małej grupy, ale także w skali makro: stosunków społecznych, ekonomicznych i politycznych»175. Proszę Pana, by obdarzył nas politykami, którym rzeczywiście leży na sercu dobro społeczeństwa, ludu, życie ubogich!

Koniecznie trzeba, by rządzący i władza finansowa podnieśli wzrok i poszerzyli swoje perspektywy, by postarali się, żeby godna praca, oświata i opieka zdrowotna były dostępne dla wszystkich obywateli. A dlaczego nie zwracać się do Boga, by zainspirował ich plany? Jestem przekonany, że otwarcie się na transcendencję mogłoby uformować nową mentalność polityczną i  ekonomiczną, która pomogłaby przezwyciężyć absolutną dychotomię między ekonomią a społecznym dobrem wspólnym.

 

 

 

 

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.