A GDZIE CZERWONI NA LIŚCIE?

Środa 7 października 2015 

Im bliżej wyborów tym więcej pewnie będzie kuriozalnych sytuacji. Wspomnę o kilku znanych mi, ku przestrodze, choć wiem, że doskonale wiecie jak głosować.

Do jednego z lokali starszy pan przyszedł z wnuczkiem, wziął kartę, po czym spokojnie ruszył do wyjścia. Ktoś z komisji usiłował powstrzymać wyborcę, ale ten odrzekł, że bierze kartę na pamiątkę dla wnuczka, a głosowanie ma wiadomo gdzie. Nie wiem jak się skończyła ta historia, ale może warto pomyśleć o wydawaniu duplikatu dla zainteresowanych, żeby mieli co potomstwu pokazać? W innej komisji babcia dała wnuczce długopis i głośno zachęcała: „A narysuj krzyżyk gdzie chcesz!”

W innym przypadku wyborca dopisał na liście nazwisko kandydata (którego wcześniej tam nie było), dorysował kratkę i postawił w niej krzyżyk, po czym podszedł do komisji z żądaniem, żeby uznać jego głos za ważny. Komisja tłumaczyła, że tak nie można, ale gość miał argument: „Ale Heniek się zgodził!”

Przypadków postawienia krzyżyków na każdej liście jest ponoć sporo. Niemało jest także kart, gdzie krzyżyk jest postawiony prawidłowo na jednej liście, za to przy innych listach są dopiski co wyborca myśli o reszcie ugrupowań (nie do cytowania). Dość pokaźna jest także liczba kart prawidłowo wypełnionych, ale za to upstrzonych rysunkami, dominujące motywy to kwiatki i słoneczka.

Zabawne są sytuacje, gdy ktoś zapomniał okularów i prosi komisję: „Pani zrobi krzyżyk przy …” – tu następuje nazwa ugrupowania. Albo dopytywanie komisji: „A gdzie na liście są zieloni?” (ewentualnie czerwoni, o innych kolorowych pytaniach nie słyszałem).

Zasłyszane fragmenty rozmów:

– Nie na tego, ten kradnie!

– Przecież jest brzydka!

– A proboszcz to na kogo mówił?

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.