Środa 9 września 2015
Ostatniego dnia sierpnia w drogę z Lublina do Zgorzelca wyszedł Piotr pod opieką Przemka. Idą pieszo w ramach projektu Nowa Droga, o którym tu już wiele razy wspominałem. To już 20 wędrówka, podczas której młody więzień idzie po nowe życie, 900 km w 30 dni.
Przed wyjściem pytamy młodych ludzi, co chcieliby robić po powrocie z wędrówki, po to, żeby znaleźć im kursy zawodowe, staże i/lub pierwszą pracę. Zwykle myślą o czymkolwiek, co dawałoby im start, praca na budowie, w chłodni czy kuchni. Choć raz trafił nam się młodzian, który marzył, żeby zostać terrarystą (od terrarium), nawet się udało.
Piotr powiedział, że wcześniej pracował dwa lata w zakładzie samochodowym jako tapicer i chętnie by do tego wrócił. Znając trochę oferty urzędów pracy, zacząłem tłumaczyć, że to słaby pomysł, może lepiej zacząć od jakiejkolwiek stażu w zakładzie samochodowym, a potem się zobaczy. Takie tam zdroworozsądkowe rozwiązanie oparte na wiedzy i doświadczeniu. Jak się okazuje, prawdziwie wierzący powinni jeszcze coś do tego dodać. Otwieram wczoraj pocztę i czytam:
Witam serdecznie mam pytanie, czy nie ma Ksiądz jakiegoś znajomego zainteresowanego pracą w zakładzie tapicerki samochodowej ? Jeżeli ktoś by był zainteresowany poproszę o info, pozdrawiam serdecznie Iwona.
Skontaktowałem zainteresowanych, pogadali, ustalili wszystko. Dziś dostałem wiadomość, że Piotrek na początku października po powrocie z wędrówki zacznie pracę u Iwony, za stawkę wyższą nawet od średniej krajowej.
Cieszę się bardzo z tej perspektywy dla Piotra, a sam od dzisiaj ostro zaczynam pracować nad poprawą sfery zaufania wobec Pana Boga.
O Nowej Drodze: www.nowadroga.eu albo http://itinerarium.pl/2015/05/16/14-nowa-droga/
41 responses to PAN BÓG W KWESTII TAPICERKI SAMOCHODOWEJ