Wtorek 23 czerwca 2015
Pisałem wczoraj o wójcie, który musi pić (toasty) jeśli jest dobrym wójtem. Dołączyłem zdjęcia gruzińskiej krowy na środku drogi, a wcześniej fotkę dwóch rybitw nad morskim brzegiem. Wzmiankowałem o uchodźcach i przytoczyłem raz jeszcze historię Priscilli z dalekiego chińskiego Shenyang.
Jecie na śniadanie jajecznicę albo kanapki z rzodkiewką, pijecie wodę bez gazu albo z gazem, wieczorami chłodne piwo. Brawo! Jesteście blisko Pana Boga, bo „czy jecie czy pijecie czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Boga czyńcie”. (1 Kor 10,31).
Chodzicie na spacery wśród już kwitnących i pachnących lip, może nad jakąś rzeczką odganiając się od rozwydrzonych komarów. A może ktoś z was pisze pierwszy tomik wierszy lub uczy się języka fińskiego (podziwiam). Jesteście blisko Boga, w którym „żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17,28). Róbcie to całym sercem, całym umysłem i ze wszystkich sił, Pan Bóg się cieszy.
18 responses to JEMY PIJEMY A BÓG SIĘ CIESZY