FORSYCJE I DRZEMKA PO OBIEDZIE CZYLI SZTUKA MODLITWY

Wtorek 21 kwietnia 2015

Przeważnie za modlitwę uważamy to, co wypowiadamy ustami, pacierz, różaniec, litanie. To jest jednak wtórna wersja modlitwy. Tertulian (przełom II i III wieku) zapisał trafną podpowiedź odnośnie sedna modlitwy:

Modlą się wszyscy aniołowie i całe stworzenie, modlą się stada i dzikie zwierzęta zginając swoje kolana. Wszystko, co wychodzi ze stajni i wypełza z nor, nie podnosi bezużytecznie swoich paszcz ku niebu, lecz modli się wydając dźwięki sobie właściwe. Nawet i ptaki powstające ze snu wznoszą się ku niebu i rozkładając na krzyż skrzydła zamiast rąk, mówią coś, co wydaje się modlitwą. 

Cóż można jeszcze więcej powiedzieć o tej świętej czynności? Modlił się także sam Pan, któremu niech będzie chwała i moc na wieki wieków. (O modlitwie, 28-29)

Modlitwa w istocie jest sposobem istnienia, otwartego na Boga. Może przyjąć formy słowne, ale nie musi. Gdyby musiała polegać na słowach, niemowlęta nie mogłyby się modlić, podobnie jak niemowy czy nieprzytomni.

To jak się modlić? Proszę popatrzeć na śmigające w locie jaskółki, właśnie tak! Osypały się żółtym kwieciem forsycje, właśnie tak się trzeba modlić! I trochę jak słońce, które nic nie gada, tylko wschodzi i zachodzi. Modlitwa to życie dedykowane Bogu. A jeśli z tego zrodzą się jakieś słowa, to dobrze.

Myślę, że dzisiaj pomóc nam może w modlitwie jeśli będziemy trochę wolniej chodzić. Wcześniej wstawać. Dłużej myśleć. Bardziej patrzyć prosto w oczy. Koniecznie iść po świeże bułki na śniadanie. Zdrowo zdrzemnąć się po południu. Staranniej robić makijaż i śpiewać przy goleniu. Po prostu być.

 

 

 

Itinerarium

46 responses to FORSYCJE I DRZEMKA PO OBIEDZIE CZYLI SZTUKA MODLITWY


Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.