Wtorek 23 września 2014
W moim mieście wkrótce otwarty zostanie nowy stadion. To będzie zapewne ostatni moment, aby wspomnieć, że w tym miejscu przez wiele lat funkcjonowała lubelska cukrownia. Mija 120 lat od jej powstania. Wówczas był to efekt industrializacji i unowocześniania miasta i regionu. Dzisiaj znakiem nowoczesności jest powstający w tym miejscu stadion.
Za sto lat ktoś inny napisze może, że przyszedł czas, aby wyburzyć niefunkcjonalny stadion (dawniej cukrownia) i zastąpić go bardziej współczesnym obiektem. Obecnie żyjemy w epoce wielkiej wiary, że nowe jest lepsze i że dzięki nowym rzeczom będziemy bardziej szczęśliwi. Bo w końcu po co powstają nowe drogi, nowe chodniki, sklepy, galerie handlowe, lotniska, teatry i kina? Żebyśmy byli szczęśliwsi!
Jest taka ładna glosa w Ewangelii: Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare.(Mt 13, 52). Mądrość polega na umiejętnym pogodzeniu tego co nowe i dawne.
Lubię nowe drogi, ale wspominam z wielką sympatią drogę z dzieciństwa, do szkoły. Prawie trzykilometrowa szosa (słabej jakości) wysadzona była po obu stronach czereśniami. W czerwcowe popołudnia powrót ze szkoły ogromnie się wydłużał, żal było nie zasiąść na czereśni i nie kosztować soczystych owoców. Potem o te drzewa czereśniowe zaczęli się rozbijać coraz częściej pijani kierowcy na motorach i w samochodach, więc dla bezpieczeństwa wycięto przydrożny sad, całkowicie, dziś nie ma nawet śladu po pniach.
Wiara w szczęście płynące z nowych dróg, lotnisk i sklepów jest bardzo naiwna i bardzo powszechna. Zaufanie w nowość rozciąga się także na inne sfery ludzkiego życia. Popularne są nowe prawdy, nowe poglądy, nowe religie, nowe zachowania i nowe emocje. Przymiotniki „nowy”, „nowszy”, „najnowszy”, „najnowocześniejszy” zyskały status wartościujący, należy je czytać jako „lepszy”, „najlepszy”. Rzeczywiście widzę wiele nowych i nowszych rzeczy i idei, ale jeśli zadaję sobie pytanie czy są prawdziwe, dobre lub piękne, rzadko tak odpowiem. Przeciwnie wiele z tych nowości ma charakter dziwaczny, pokraczny, niesmaczny a nawet złowrogi.
Ojciec rodziny, mądry ojciec, wydobywa ze skarbca rzeczy nowe i stare, ale wszystkie są dobre, piękne i wartościowe. To stara (stara!) prawda, ale prawda. Dużo więcej warta niźli ślepa wiara w nowe iluzje.
15 responses to CZEREŚNI PRZY DRODZE JUŻ NIE MA