O SZWABACH I RUSKICH

Środa 17 września 2014

Bardzo lubię język rosyjski, przepadam za Władimirem Wysockim, przeczytałem wszystko co napisał Dostojewski. Nie jestem jednak bezkrytycznym rusofilem ani rusofobem. Doskonale wiem, co wydarzyło się 17 września 1939 roku, kto napadł nas od wschodu i jak wielu moich rodaków zginęło z rąk Sowietów. To część historii mojej rodziny. Z niepokojem śledzę to, co dzieje się obecnie na Ukrainie, wiem też co stało się w Czeczenii i Gruzji, nie tak dawno. Przez wiele lat uważałem „Szwabów” i „Ruskich” za największych wrogów mojego narodu. Dziś o Niemcach nie myślę w kategoriach „Szwabów” i bronię się, żeby o Rosjanach nie myśleć w kategoriach „Ruskich”.

Przypadki otumanienia wielkich rzesz ludzkich przez charyzmatycznych i szalonych władców powtarzają się w historii od dawna. Aleksander Macedoński, rzymscy cesarze, Tatarzy, Napoleon, Hitler, Mussolini. Dlatego Putin nie jest jakimś ewenementem, jest ostatnim – jak na razie – twórcą groźnego imperium. Wszystkie imperia znane z historii, wcześniej czy później ginęły, opierały się bowiem na przemocy, tyranii i absolutyzacji rasy bądź nacji. Przy dzisiejszym tempie zmian i przyśpieszeniu procesów cywilizacyjnych, imperium Putina legnie w gruzach szybciej niż jakiekolwiek inne, co nie zmienia faktu, że tysiące – oby nie miliony – ludzi zapłacą za wizje imperatora. Historię warto znać, choć nie zawsze jest nauczycielką życia, tym bardziej nie musi uczyć czegokolwiek władców (zwykle niedouczonych).

Niemal dokładnie dwa lata temu ogłoszono Wspólne Przesłanie do Narodów Polski i Rosji, podpisane przez polskich i rosyjskich biskupów. Jedno zdanie stamtąd: Grzech, który jest głównym źródłem wszelkich podziałów, ludzka ułomność, indywidualny i zbiorowy egoizm, a także naciski polityczne, doprowadzały do wzajemnej obcości, jawnej wrogości, a nawet do walki między naszymi narodami. Trudno sobie dzisiaj wyobrazić dialog pomiędzy Polakami i Rosjanami, ale innej drogi nie ma. Nie wyrównaliśmy „rachunków” z Niemcami, musielibyśmy uśmiercić porównywalną liczbę ofiar. Dobrze, że nie słyszę dziś „Katyń pomścimy!”, choć wiem jak trudno pomyśleć i powiedzieć „Katyń przebaczamy!”. Bardzo trudno. „ Miłujcie waszych nieprzyjaciół”, nie wymyśliłem tego. Słabi ludzie, słabe narody, stosują zasadę „oko za oko”.

Modlitwa za Polaków, co zginęli 17 września, siedemdziesiąt pięć lat temu, i potem na stepach Kazachstanu czy odludziach Syberii, to jedna sprawa na dziś. Druga to wołanie za Rosjanami o przebudzenie i nadzieja na to, że już niedługo „ naród przeciw narodowi nie podniesie miecza” (Iz 2, 4)

Itinerarium

17 responses to O SZWABACH I RUSKICH


Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.