Piątek 13 czerwca 2014
W dalekich Indiach i w dawnych czasach, pewien biedny ale roztropny chłop podpadł bardzo poważnie swemu panu, maharadży. I został skazany na śmierć. Uprosił pana jednak o rok zwłoki:
– Panie, daj mi rok, a nauczę twojego konia latać!
Pan najpierw się roześmiał, ale potem się zgodził i skierował chłopa do stajni. Tam jeden ze sług zaczął drwić ze skazańca:
– Aleś ty głupi! Przecież nie da się nauczyć konia latać! Po co ta heca!
– Widzisz bracie – odrzekł chłop – rok to wiele dni. Może w tym czasie Bóg zechce zakończyć dzieje świata? Ja chciałbym to zobaczyć! Może w tym czasie Bóg zechce powołać naszego Pana na niebiańskie stepy? A może, wszak Bóg jest wszechmogący, da koniowi dar latania? Wreszcie, wiesz, nigdy w życiu nie miałem konia, mogłem go tylko podziwiać z daleka, a teraz będę mógł go codziennie głaskać, czesać i poklepywać. To wielkie szczęście dla mnie!
Historię tę czytałem dawno, piszę z pamięci. Nie wiem jak się skończyła, nieważne. Ważne jest to, żeby nigdy się nie poddawać, żeby chwytać się każdej szansy. I jeszcze, wybaczcie, konie nie potrafią latać? Kto to powiedział? Zapewne umieją, tylko nikt ich tego nie uczy! Dobry trener potrafi wszystko.
21 responses to WSZYSTKIE KONIE POTRAFIĄ LATAĆ