MIŁOSZOWI NA IMIĘ CZESŁAW

Sobota 22 lutego 2014

W księgarni na rogu Chopina i Krakowskiego Przedmieścia w Lublinie w wielkim tłoku, wśród przepychających się amatorów dobrej książki udało mi się jakimś cudem kupić pięciotomową edycję dzieł Marka Hłaski. Tak, to było bardzo dawno temu, ale za to prawda. Teraz w tym samym miejscu jest bank, z tego co wyczytałem, w małej części z polskim kapitałem.

Kilka dni temu usilnie próbowałem znaleźć w Warszawie słynną przed laty księgarenkę na Freta, okazał się, że prosperuje tam teraz pizzeria. A wczoraj usłyszałem, że dramatycznie spada liczba księgarń w Polsce, jest ich tylko ok. 1900. Statystycznie jedna księgarnia przypada na 20.000 mieszkańców.

Druga księgarnia w której często „spod lady” (wyrażenie, które ongiś oznaczało nabycie towaru, którego nie było na półce, ale był pod ladą sprzedawcy) zdobywałem książki mieściła się w kamienicy niemal vis a vis katedry w Lublinie, tam też dziś jest bank.

Czy ja narzekam? Książki na szczęście mogę sprowadzać przez Internet. Bywa zabawnie, ostatnio zamówiłem dwie pozycje Miłosza. Młody pan przeszukiwał stertę paczek, nie mógł znaleźć po nazwisku zamawiającego (czyli moim), więc zapytał co zamówiłem. „Miłosza” – mówię. „A imię?” – dopytywał uprzejmy pan. „Czesław” – pośpieszyłem z podpowiedzią.

Itinerarium , , , ,

6 responses to MIŁOSZOWI NA IMIĘ CZESŁAW


Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.