MARSZAŁEK NIE WRÓCI BIERZMY SIĘ DO ROBOTY

Kazanie na Święto Niepodległości Poniedziałek 11 listopada 2013

 Dziewięćdziesiąt pięć lat temu Polska powstała właściwie z marzeń grupek szaleńców, z których najbardziej pamiętamy Piłsudskiego. Po zaborach, dwóch nieudanych powstaniach, silnej germanizacji i rusyfikacji, dla Europy i świata Polska nie istniała. Przypomnę, że tylko Turcja nie uznała likwidacji Rzeczpospolitej i przez wiele lat przy prezentacji ambasadorów przed sułtanem wypowiadano formułę: Poseł Lechistanu jeszcze nie przybył”. Nawet wybuch wojny w 1914 r. nie zwiastował z początku niepodległości, zresztą nikt z naszych wrogów ani z odległych zachodnich mocarstw ani myślał nam jej podarować.

Marzyciele, skrzyknięci ostatecznie przez Józefa Piłsudskiego, zaczęli się bić o Polskę, głośno o niej wołać. Wszystko zaczęło się jednak w głowach marzycieli, którzy potrafili uderzyć we właściwe struny polskich serc. Byłem nie tylko „rozumny szałem”, lecz znałem drgnienia serc polskich, na nich się opierałem, serce brałem za instrument i mierzyłem siły na zamiar” – mówił w 1922 r. Marszałek.

Polska zgodna, gościnna, bez ludzi głodnych i bezdomnych, Polska, w której się nie kradnie, zatroskana o dobro i wychowanie dzieci i młodzieży. Polska, w której każdemu wystarcza do końca miesiąca, która pamięta i przygarnia rodaków przymusem wyrzuconych na stepy i w tajgi. Polska otwarta na każde nowe ludzkie życie i strzegąca go do samego końca. I taka Polska, gdzie każdy strzeże przystanku przed demolowaniem i kupuje słodką bułkę dzieciakom spod dworca. Polska, w której pani z banku nie dzwoni do mnie zaraz po zaduszkach z propozycją kredytu na święta, sam wiem, kiedy choinkę kupić. Taka Polska, w której Jerzy Urban przeprosi w końcu, choćby za kłamstwa wobec księdza Jerzego Popiełuszki. I taki kraj, gdzie się kręci dobre seriale o górnikach z „Wujka” (grudzień 1981) i kolejarzach z Lublina, (lipiec 1980).

Tak, to krótki spis marzeń o Polsce, sprawiedliwej, solidarnej, uczciwej, o polskiej Polsce. Stukam się w piersi, nie tylko marzę, działam, zgodnie ze światłem Ewangelii i dewizą Marszałka, że czyn zamienia marzenie w rzeczywistość.

Od marzeń odrywają mnie czasem głosy tych, co Polską kierują dzisiaj. I wtedy jedna jeszcze uwaga Piłsudskiego (z 1926 r.) do głowy mi przychodzi: „I staję do walki, tak jak poprzednio, z głównym złem państwa: panowaniem rozwydrzonych partyj i stronnictw nad Polską, zapominaniem o imponderabiliach, a pamiętaniem tylko o groszu i korzyści”. Aż by się chciało zawołać: „Marszałku wróć!”. Nie wróci, sami musimy wymarzoną Polskę czynami stworzyć.

 

 

Itinerarium , , , , ,

18 responses to MARSZAŁEK NIE WRÓCI BIERZMY SIĘ DO ROBOTY


Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.