Poniedziałek 30 września 2013
Zdarzyło mi się niedawno spacerować chwilę po wielkim starym parku. Ponad stuletnie lipy, jeszcze starsze dęby, monumentalne topole. Przepiękne miejsce, może trochę zaniedbane, bo przez wiele lat park był we władaniu pegeeru (Państwowe Gospodarstwo Rolne, odpowiednik radzieckiego kołchozu).
Ktoś kiedyś te drzewa zasadził, umiejętnie rozplanował szpalery. Po latach z tych prac powstało piękno, które podziwiały i nadal podziwiają tysiące ludzi. Próbowałem znaleźć informację o człowieku (ludziach), który tworzył ten park. Niczego nie znalazłem, autor pozostaje bezimienny.
Przypuszczam, że nie tylko mnie niecierpliwi czasem brak efektów podejmowanych dzieł czy idei. Lekcja z wiekowego parku jest inna. Podpowiada mianowicie, że należy spokojnie siać i sadzić.
Parku z lipami i dębami pewnie nie stworzę. Nie wątpię jednak, że piękne rzeczy wyrosną z mojego miłosierdzia, prostego dobra, gestów i słów nadziei, z życzliwości. Nawet drobne uśmiechy i podziękowania są nasionami, z których powstanie kiedyś park ludzkich radości. A naprawdę bezcenne są najmniejsze ziarenka miłości. I nieważne, że autor pozostanie bezimienny.
9 responses to AUTOR BEZIMIENNY