Środa 31 lipca 2013
Do naszych dusz nieustannie pukają różne duchy, dobre i złe. Złe duchy są zawsze śliczne, miłe i niewinne. Niełatwo je odróżnić od innych poruszeń w sercu.
Złe duchy siedzą przycupnięte przed wielkim sklepami, wchodzą tam razem z nami i natychmiast nakręcają nasze oczy, aby latały od butiku do butiku, od półki do półki. Potem szybko wysyłają sygnał do naszej głowy, że musimy to i tamto, i tamto jeszcze, mieć. Dalej złe duchy pomagają nam dźwigać torby do bagażnika w samochodzie i subtelnie przekonują, że musimy wrócić, bo przecież tyle kolorowego szczęścia jeszcze pominęliśmy.
Złe duchy uwielbiają poranna kawę, wciskają się między jej łyki i rozpoczynają plotki. O sąsiedzie, który pije co wieczór. O żonie zwykle za leniwej. O koleżance, która wiadomo dlaczego ubiera do pracy kuse sukienki. O szefie, którego naturą jest niesprawiedliwość. I o mężu, któremu od miesiąca nijak nie udaje się wymienić uszczelki w ubikacji. Pijemy kawę, a duchy złe między jej łykami, pakują nam na język słodkie plotki całymi taśmami. Jest tak dobrze, tak miło, cały świat mamy na językach, ach jak nam smakuje ta kawa, doprawiona obgadaniem wszystkich świństw dookoła.
Złe duchy kochają smutki i kryzysy. Znają receptę na te stany i podpowiadają, że wszystko jest do de. Do de jest rząd i sejm. Do de jest cała polityka, bo mamy kryzys i zawsze za mało w kieszeni. Kler jest do de, bo się we wszystko wtrąca. W końcu pogoda i ciśnienie są do de i zawsze można tyle na nie zgonić!
Dobre duchy, które także pukają do naszych dusz, tyle, że ciszej i spokojniej, wchodzą także z nami do sklepów. I zaraz, po zakupieniu bułki i kefiru, prowadzą nas na świeże powietrze, którego wszak kupić się nijak nie da. Inne dobre duchy próbują się jakoś wepchnąć między łyki porannej kawy, ale ze swoimi pochwałami na temat wiernych żon, zaradnych mężów, wesołych szefów i zadbanych koleżanek, mają małe szanse w zetknięciu z zastępami rozpaplanych diabłów. Radosne i dobre duchy, które w ogóle nie znają zwrotu „do de”, mówią, że życie jest przepiękne, ale słyszą to tylko małe dzieci w piaskownicach.
Święty Ignacy z Loyola, patronie ostatniego dnia lipca, znawco duchów złych i dobrych, naucz nas rozróżniać duchy, które co chwila pukają do naszych dusz.
PS. Ewentualnie może to być kazanie na wspomnienie św. Ignacego z Loyola, założyciela jezuitów.
26 responses to DOBRE DUCHY NIE ZNAJĄ ZWROTU DO DE