Kazanie na święto Ofiarowania Pańskiego
(Matki Bożej Gromnicznej)
Sobota 2 lutego 2013
Jest grupka ludzi w dzisiejszej Ewangelii. Jest całkiem mały Pan Jezus, Jego rodzice, Maria i Józef. I dwoje starszych, Symeon oraz Anna. Ludzie otaczający dziecko nie robią niczego nadzwyczajnego, rozmawiają, ufają swoim przeczuciom, biorą w objęcia niemowlę, modlą się. Nie ma tu żadnych cudów, rozdartych niebios czy głosów z zaświatów. Jest gwarno, ruchliwie ale jednocześnie normalnie, nawet nie świątecznie. Następuje jednak coś, czego chyba każdy z nas pragnie – rozpoznanie obecności Boga. To właśnie jest doświadczenie Anny i Symeona.
Przyznam szczerze, że cuda trochę mi utrudniają rozpoznawanie Boga i zaraz mam tendencję do wyjaśniania ich treści w zgodzie z prawami natury. Na przykład cud chodzenia Pana Jezusa po tafli jeziora wydaje mi się zbyteczny i nie zamierzam trenować tej umiejętności, zwłaszcza, że bardzo lubię pływać w jeziorach. Tak mi się zdaje, że jezioro jest po to, aby w nim pływać, a chodzenie po nim tchnie fanaberią.
Przekonany jestem, że idąc za przykładem z dzisiejszej Ewangelii, spokojnie możemy rozpoznać Boga w naszym całkiem normalnym życiu. Wtedy gdy rozmawiamy z ludźmi, bawimy się z dziećmi, jemy zupę i wcinamy deser i z wesołą miną omijamy dziury na mokrej jezdni.
Dodam tylko, że nasze normalne życie ma w sobie Coś Więcej, coś co pozwala rozpoznawać Boga. Każdy przejaw życia ma Nieco Większy Wymiar niż z pozoru się wydaje. Na przykład ludzkie twarze mają w sobie niezwykłe blaski, które nie pochodzą od nich, trzeba tylko to głębiej rozpoznać. Na przykład śmiechy dzieci dźwięczą tembrami tak niesamowitymi, że łatwo je pomylić z anielskimi, trzeba tylko to głębiej rozpoznać. Na przykład odwilż, która spuszcza krople topniejącego śniegu z parapetu, to łzy Pana Boga, trzeba to tylko głębiej rozpoznać. Każdy przejaw życia jest zaproszeniem do rozpoznania Boga. Udało się Annie, udało Symeonowi, niech i nam się uda.
LITURGIA SŁOWA
(Ml 3,1-4)
Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów. Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy. Usiądzie więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro, i oczyści synów Lewiego, i przecedzi ich jak złoto i srebro, a wtedy będą składać Panu ofiary sprawiedliwe. Wtedy będzie miła Panu ofiara Judy i Jeruzalem jak za dawnych dni i lat starożytnych.
lub
(Hbr 2,14-18)
Ponieważ zaś dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i On także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby uwolnić tych wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli. Zaiste bowiem nie aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo Abrahamowe. Dlatego musiał się upodobnić pod każdym względem do braci, aby stał się miłosiernym i wiernym arcykapłanem wobec Boga dla przebłagania za grzechy ludu. W czym bowiem sam cierpiał będąc doświadczany, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom.
(Ps 24,7-10)
REFREN: Pan Bóg Zastępów, On jest Królem chwały
Bramy, podnieście swe szczyty,
unieście się odwieczne podwoje,
aby mógł wkroczyć Król chwały.
Kto jest tym Królem chwały?
Pan dzielny i potężny,
Pan potężny w boju.
Bramy, podnieście swe szczyty,
unieście się odwieczne podwoje,
aby mógł wkroczyć Król chwały.
Kto jest tym Królem chwały?
Pan Zastępów: On jest Królem chwały.
(Łk 2,32)
Światło na oświecenie pogan i chwała ludu Twego, Izraela.
(Łk 2,22-40)
Gdy upłynęły dni oczyszczenia Maryi według Prawa Mojżeszowego, przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela. A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu. Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostawała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta – Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.