Sobota 10 marca 2012
Żelki, chrupki, chipsy, słone paluszki, guma do żucia. Wszystko da się possać, schrupać, pożuć, pociapać.
Z drugiej strony plotki, ploteczki, przypuszczenia, pogawędki, wzmianki, opowiastki i wrzuty.
Śmieci w żołądku, śmieci w głowie i sercu. No chyba, żeby zrobić z tego katedrę.
Dobrze, że mam znajomych Hiszpanów. Potwierdzili, że Katedra ze Śmieci nie jest mitem medialnym. Jak pojedziecie do Madrytu, odwiedźcie koniecznie Mejorada del Campo, 20 km na wschód od stolicy, w okolicach lotniska Barajas. W tym miasteczku Katedrę ze Śmieci wznosi od ponad 50 lat Justo Gallego Martínez (znany też jako Don Justo). Don Justo ma już 87 lat, kiedyś był trapistą (bardzo rygorystyczny zakon). Życie mnisze musiał porzucić z powodu gruźlicy, ale pozostał bardzo pobożny, co potwierdza jego proboszcz Eusebio Sanchez Dominges (celowo podaję nazwiska, żebyście nie myśleli, że zmyślam). Po opuszczeniu klasztoru obiecał Najświętszej Panience (tej, znanej w Hiszpanii jako Matka Boża na Kolumnie, z Pilar w Saragossie), że jak przeżyje, zbuduje jej w formie wotum katedrę.
Od 1961 roku Don Justo buduje Katedrę ze Śmieci. Teren pod budowę otrzymał w spadku po rodzicach. Jak sam mówi, potrzebuje jeszcze 15-20 lat na dokończenie budowy. Nie ma na tę budowę żadnych pozwoleń, planów, inspektorów nadzoru i tym podobnych bzdur wymaganych przy wznoszeniu drapaczy chmur. Obecnie jego dzieło ma 40 metrów wysokości, 20 metrów szerokości i 50 długości, zajmuje powierzchnię ok. 8 000 metrów kwadratowych. Oprócz kościoła powstaje zakrystia, plebania i biblioteka oraz dwa pokoje gościnne. Wszystko dedykowane Matce Bożej w podziękowaniu za uwolnienie od gruźlicy. Don Justo wznosi Katedrę w zasadzie sam, czasem pomagają mu wolontariusze i członkowie rodziny. Pieniądze? Coś dają turyści i goście oraz anonimowi dobroczyńcy. Kuria biskupia nie jest zainteresowana projektem.
Dlaczego Katedra ze Śmieci? Ponieważ powstaje z surowców wtórnych. Każdy element Katedry to cegły z defektem, przestarzały cement, plastikowe butelki po napojach i wszystko inne, co zostało uznane za śmieci i odpadki.
Uff! To wszystko prawda. Wrzućcie w wyszukiwarkę „Katedra ze Śmieci” (najlepiej po hiszpańsku).
Każdy z nas mógłby wybudować przynajmniej dwie Katedry ze śmieci, jakie mamy w głowie i sercu. To metafora. A Katedra w Mejorado del Campo rośnie.