MASKI

Czwartek 23 lutego 2012

Karnawał za nami, ale wcale nie zrzuciliśmy masek. Jeśli do czegoś ten Post ma nas zaprowadzić, do czegoś naprawdę istotnego – poza wspomnieniami tego, co przydarzyło się Jezusowi – trzeba spróbować zrzucić maski.
Zwykle udawanie „dobrego człowieka”, „porządnego katolika”, „wzorowego męża”, „pracowitej kobiety”, „gorliwego duszpasterza” i odgrywanie innych ważnych (i czasem pożytecznych ról) zajmuje nam cały czas. Na przyszłość – która raczej nigdy nie nastąpi – odsuwamy najistotniejsze rzeczy.

Co właściwie chcę w życiu robić? I dlaczego jeszcze nie zacząłem tego robić?
Kim jestem i kim chciałbym/mógłbym być? I dlaczego nie umiem być sobą?
Dlaczego wciąż marzę i tęsknię za miłością, a nie potrafię kochać tu i teraz?
Dlaczego chodzę i zaglądam wszędzie, byle tylko nie w głąb siebie?
Czemu moje szczęście ma nadal formę czasu przyszłego niedokonanego (future continuous)?
Co naprawdę wiąże mnie z ludźmi, do których mówię „Kocham cię”, „Mój przyjacielu”?
Jak nie zmarnować reszty życia, skoro tak wiele zmarnowałem go dotychczas?

To przykładowe siedem pytań. Podpowiadam – nie znamy siebie, nie lubimy siebie, nie rozumiemy siebie, unikamy siebie, nie odwiedzamy siebie samych, nie wiemy po co żyjemy, nie wiemy kim jesteśmy.
Na końcu odpowiedzi na te pytania kryje się tajemnica Boga. I jeśli Post, to po to, aby w sobie Go odnaleźć.

Itinerarium , , , ,

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.