Środa 18 stycznia 2012
Pewnie niektórzy z was wiedzą, że co roku 18 stycznia zaczyna się Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. Dzień wcześniej w Kościele Katolickim obchodzony jest Dzień Judaizmu, a dzień po wspomnianym Tygodniu, mamy jeszcze Dzień Islamu. Wszystkie te Dni i Tygodnie mają ugruntowaną formułę – organizuje się panele dyskusyjne, wykłady i jakąś wersję modlitwy, ekumenicznej (z chrześcijanami) lub międzyreligijnej (z muzułmanami czy żydami). Grzecznie, ładnie, kulturalnie, bez wyzwisk i wykazywania kto ma rację.
Współczesność zdominowana jest przez fetysz dialogu. Nie wiem dlaczego uznano, że nie ma nic lepszego nad dialog. I nawet w tak szacownych instytucjach jak Episkopat mamy – Komisję do spraw Dialogu, a w niej wysyp zespołów dialogowych: Bilateralny Zespół Katolicko-Prawosławny, ze Wspólnotą Kościelną Luterańsko-Augsburską, Komisja Mieszana Ds. Dialogu Teologicznego Między Kościołem Rzymskokatolickim i Kościołem Starokatolickim Mariawitów, ze Wspólnotą Kościelną Polsko-Katolicką, ze Wspólnotą Kościelną Adwentystów Dnia Siódmego, Komitet Ds. Dialogu z Judaizmem, Komitet Ds. Dialogu z Religiami Niechrześcijańskimi, Komitet Ds. Dialogu z Niewierzącymi. Głowa boli, nie? Choć nie wątpię, że owe Komisje, Zespoły i Komitety są bardzo ważne. Są, mam w nich wielu znajomych, którzy naprawdę lubią dialogi.
Nie inaczej jest także w życiu społecznym, tu spotkamy Komisję ds. Dialogu Społecznego, różne Ciała ds. Dialogu, Zespoły Dwustronne, Trójstronne, Wielostronne, Apelacyjne, Odwoławcze, komitety, które mają zapobiegać albo prognozować, rozstrzygać, opiniować, analizować, wnioskować, przeciwdziałać, przyznawać, rozważać i negocjować. Przyznaję, że obecnie udało mi się wymigać prawie ze wszystkich tego typu Ciał, Komisji i Komitetów. Męczą mnie te wszystkie dialogi, rozmowy, konfrontacje, „uzgadnianie stanowisk”, „polaryzacje poglądów”, „wymiany zdań” i „szermierki opinii”. W żadnym z tych dziwnych zgromadzeń nie stawia się wymagania, aby ich uczestnicy mówili prawdę albo mądrze. Wszędzie panuje fetysz – „wyrażam swoją opinię”. A ta „swoja opinia” często bywa głupia, nieprzemyślana, banalna lub zgoła nieprawdziwa. Nie szkodzi, chodzi o dialog.
Postulaty mam dwa. Pierwszy – zamiast wszystkich Ciał do Dialogu, powołałbym Ciała do Roboty, do pracy, do działania (a znam tylko komisje ds. przeciw-działania). Myślę o dziełach miłości, solidarności, wobec ubogich, bezdomnych, uchodźców, dzieci ulicy czy więźniów. Jestem aktywnym członkiem takich zespołów działania i widzę w tym sens.
A drugi postulat mam taki – powołać Komisję (Zespół, Komitet, Ciało, cokolwiek) ds. Likwidacji Komisji, Komitetów, Zespołów i innych dziwnych Ciał ds. Dialogu.