Nie tak dawno świętowaliśmy Dzień Niepodległości, 11. listopada. Obchodzone nadzwyczaj uroczyście w tym roku. Niestety nie w najlepszym tego słowa znaczeniu. Nie każdy może świętować, o czym mogłem się przekonać 12. listopada. Dzień po polskim święcie, urodziny obchodził Chen Guangcheng, niewidomy działacz społeczny z prowincji Shandong, który ujawnił ponad 150tys. przypadków przeprowadzenia zabiegu przymusowej aborcji w Chinach. Nie spotkało się to z aprobatą partii, za co został skazany na kilkuletni areszt domowy. Dodatkowo bity przez służby mające “ochraniać” jego dom i nie wpuszczać nikogo na posesję Chen’a ciągle jest wierny swoim przekonaniom i nie zamierza się z niczego wycofywać. Piszę o nim, ponieważ w dzień jego urodzin można było spotkać młodego człowieka stojącego pod bramą naszego uniwersytetu trzymającego kartkę na której widniał napis “Dziś przypadają 40. urodziny Chen Guangcheng’a, niestety nie jest dane świętować mu z jego rodziną i przyjaciółmi, ponieważ przebywa w areszcie domowym. Wszystkich chętnych zapraszam do złożenia podpisu na wielkiej karcie urodzinowej dla Chena.” Młody chłopak trzymający kartkę, miał na sobie okulary przeciwsłoneczne, których noszenie jest symboliczne, ponieważ Chen również nosi podobne (ze względu na fakt, że jest niewidomy). Odważny młody chłopak, niewielu stać na to aby przeciwstawić się władzy i zrobić coś za co zostać można bardzo surowo ukaranym. To się dzieje na naszych oczach, to niestety nie bajka.
Jedni świętują niepodległość, innym świętować nie dane. Każdy świętuje jak może…