ZE WZGLĘDU NA DRZEWA

Czwartek 10 listopada 2011

Trzeba się napatrzeć na drzewa. Są mocno wrośnięte w ziemię, zakorzenione. Nie lekceważą wody i wszystkiego dobrego co ma w sobie ziemia. Ssą życie z głębi i żyją pięknie.
Drzewa rosną ku niebu. Wysoko, zagapione w przestrzenie niedosięgłe, bujają czasem w obłokach, częściej w mgłach. Ale zadzierają głowy ku niebu. Mądre drzewa, zakochane w kierunku właściwym.
Gałęziami na prawo i lewo ogarniają horyzont, łapiąc wiatry ze wszech stron. Dzięki liściom magazynują energie słońca i powietrza, trochę dla radości, więcej dla żywotności.
I tak patrzę na drzewa. I rozumiem, że trzeba jeść chleb, pić wino i łupać orzechy włoskie i laskowe. Ale trzeba gapić się w niebo i recytować psalmy. Rozpościerać ręce do uścisków gorących, jak gałęzie brzóz i dębów. Do głębi, do nieba, do ludzi.
Taka lekcja drzew, taka trasa dla nas.

Itinerarium , , , , , ,

Comments are closed.