PONAD CIAŁO

Wtorek 7 czerwca 2011

 

Drętwieją nam czasem ręce. I dostajemy zadyszki przy wbieganiu na piętra. Zmarszczki to niemile widziani goście. I niekiedy ciśnienie powoduje, że spóźniamy się do pracy.

Nawet najbardziej wymyślne operacje plastyczne nie rozgonią poczucia przemijalności ciała. I dobrze. Ja dzięki temu rozumiem lepiej słowa „Jeżeli mieszka w was Duch Tego, który wskrzesił Jezusa z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa Jezusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was Ducha” (Rz 8,11).

Agata Budzyńska, którą miałem przywilej znać i wiele razy słuchać, pisała w „Testamencie” o sobie jako przedmiocie zamkniętym  w „lipowe skrzypeczki”. To bardzo piękny tekst, przytaczam w całości niżej. Wyczytuję w nim także wielką moc Ducha, mimo przemijalności ciała.

Nie twierdzę, że zawsze moc ducha jest wprost proporcjonalna do słabości ciała. Wiem tylko, że człowiek ma w sobie przestrzeń ducha, a rzadko korzysta z niej. Przedkładamy to, co możemy zrobić (wziąć w ręce, przejść na nogach) nad duchowe moce (to, co myślimy; to, czego chcemy; to jak kochamy).

W myśleniu, pragnieniach, w miłości i kontemplacji, możemy choć trochę dać ponieść się temu Duchowi, który wzbudzi nas nawet ze śmierci.

Testament

A kiedy zasnę, kochanie, gdy się ze światem rozstanę
Będę długim przedmiotem, raczej smutnym
Czy mnie wtedy przygarniesz? Ramionami ogarniesz
Naprawisz, co popsuł los okrutny?
Często myślę o tobie, często piszę do ciebie głupie listy
W nich miłość i uśmiech
Potem w piecu je chowam. Płomień skacze po słowach
Nim w popiele nie uśnie, jak ja

A kiedy zasnę, schowajcie mnie w lipowe skrzypeczki
Pod głowę dajcie mi moją wiarę, moją miłość
A kiedy zasnę, przytulcie mnie do waszej przyjaźni
I mówcie, mówcie mi, że pamięć jest wieczna
A kiedy zasnę, ogrzejcie mnie pocałunkami
I zamknijcie nimi moje orzechowe oczy
A kiedy zasnę, kochajcie mnie, kochajcie mnie mocno
I grajcie mi na drogę moją kołysankę

I poproście Pana by otworzył mi niebo
Jak otwiera usta do modlitwy
Wiarą swoich oczu rozpalcie nowe słońca
I powiedzcie chłopcu, którego tak bardzo kochałam
By nie deptał nigdy rumianków
Rumianków deptać nie można

A kiedy zasnę, pamiętajcie o moich piosenkach
I nie pozwólcie im, nie pozwólcie milczeć!
A kiedy zasnę, uczcie ludzi jak się uśmiechać
I pokażcie im jak dobrze mieć serce

Kiedy odchodzicie ode mnie
Sufity smutku spadają pod me stopy
Kiedy odchodzicie ode mnie
Jestem tak sama, że aż boli
Kiedy odchodzicie ode mnie
Rozbijam myśli o każdą ścianę
Kiedy odchodzicie ode mnie
Boję się, że zawsze tak zostanie
Kiedy odchodzicie ode mnie…

Itinerarium , , , , , , , , ,

Comments are closed.