JEST TAKI POWÓD

Środa 25 maja 2011

 

Przeczytałem (lub usłyszałem) opinię o jednym z urzędników: zajmował się jedynie niemrawą promocją swojego istnienia. To znaczy, że od czasu do czasu przełożył papiery na biurku, pomarudził na niskie zarobki, zadzwonił do żony i na imieniny częstował współpracowników ciastem i kawą.

Może więcej i nie potrzeba, pomyślałem. Żyć i od czasu do czasu dać znać, że jeszcze istniejemy. Zapłacić podatki, obejść jakiś jubileusz, zmienić samochód, w lipcu pojechać na urlop.

Major Cedric Faunt-Le-Roy (z Chicago) i kapitan Merian Cooper, amerykańscy lotnicy, zgłosili się w październiku 1919 r. do Naczelnego Wodza w Warszawie z niezwykłym oświadczeniem:

– Chcemy się bić za Polskę, aby spłacić dług zaciągnięty kiedyś wobec niej przez Stany Zjednoczone za to, co uczynili Tadeusz Kościuszko i Kazimierz Pułaski.

Piłsudski przyjął ich w szeregi nowej polskiej armii wraz z innymi pięcioma lotnikami z USA, wysłał do Lwowa, gdzie walczyli w 7 Eskadrze Bojowej, przyczyniając się efektywnie do ocalenia obecności Polski na Kresach.

Mogli pojechać na urlop, kupić samochody, płacić podatki i obchodzić jubileusze. Z jakiegoś powodu zrobili inaczej.

Janek Beyzym z Wołynia, niezwykle inteligentny chłopak, oryginał i marzyciel, utalentowany pisarz, ucieka po Powstaniu Styczniowym (1863) z Kijowa do Galicji, zostaje jezuitą, wyjeżdża na Madagaskar. Tam zakłada szpital dla trędowatych (istniejący do dzisiaj) pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej. Ratuje tysiące ludzi przed śmiercią, a sam umiera zarażony trądem.

Nie przekładał papierów na biurku, nie marudził na zarobki i nie nosił kawy z ciastkiem na imieniny. Z jakiegoś powodu wybrał zupełnie inne życie.

Jest taki powód.

 

Itinerarium , , , , , , , , , , , , , , , , ,

Comments are closed.