Czwartek 5 maja 2011
Dwóch kolegów z pracy dopadła ta sama choroba. Jeden naszprycował się lekami, rozłożył na tapczanie i kazał żonie podawać sobie gorący barszczyk. Niestety choroba była groźna, kuracja zawiodła i człowiek umarł, co się niestety zdarza.
Drugi początkowo zrobił to samo, ale wieczorem przypomniał sobie, że obiecał przyjacielowi przewieźć meble. Zostawił chorobę w łóżku i poleciał do przyjaciela. Przyszła śmierć, znalazła w łóżku zarazę, raz ciach, zabiła choróbsko („Dobre i to”, pomyślała). Człowiek wrócił od przyjaciela, zasnął spokojnie i obudził się całkiem zdrowy.
To nieprawda, że umieramy z powodu chorób. Umieramy z powodu braku ważnych rzeczy, które koniecznie powinniśmy zrobić.
I w tym cała rzecz!