WIARA JAK MAŚĆ NA OPRYSZCZKI

Poniedziałek 4 kwietnia 2011

 

Wiara przydaje się w sytuacjach indywidualnych, jak maść na opryszczkę. Mam wrażenie, że często tak wierzymy. Jest kłopot, modlimy się, może coś pomoże. Jest choroba, damy na mszę, może wróci zdrowie lub chociaż się poprawi.

Wierzymy na zasadzie: Nie zaszkodzi spróbować, a nuż się uda. Dlaczego mielibyśmy pozbawiać się dodatkowego bonusu? Wszak słyszeliśmy, że ten i tamten coś tam skorzystali na tej czy innej formie pobożności.

Wiara w sensie ścisłym – prawdziwa i obejmująca wszystko w życiu – domaga się wyłączenia telewizora przy świńskich scenach. Tak samo jak wyłączania „radia katolickiego” przy ośmieszaniu  Żydów lub Ukraińców. Wiara życiowa wie, że była tragedia w Japonii i sięgnie do kieszeni po złotówki na pomoc dla żółtych sióstr i braci. Nie będzie 10 kwietnia dzielić Polaków na „prawdziwych”, śląskich, kaszubskich i mazurskich.

Nieznany z imienia urzędnik królewski rozpoczynał swoją przygodę wiary od indywidualnego dobra, jakiego doświadczył od Jezusa. Każdy z nas żyje, cieszy się wiosennymi dniami, to są łaski już wielkie, ale zobowiązujące do wiary, która obejmie całe życie.

 

LITURGIA SŁOWA

(Iz 65,17-21)
Albowiem oto Ja stwarzam nowe niebiosa i nową ziemię; nie będzie się wspominać dawniejszych dziejów ani na myśl one nie przyjdą. Przeciwnie, będzie radość i wesele na zawsze z tego, co Ja stworzę; bo oto Ja uczynię z Jerozolimy wesele i z jej ludu – radość. Rozweselę się z Jerozolimy i rozraduję się z jej ludu. Już się nie usłyszy w niej odgłosów płaczu ni krzyku narzekania. Nie będzie już w niej niemowlęcia, mającego żyć tylko kilka dni, ani starca, który by nie dopełnił swych lat; bo najmłodszy umrze jako stuletni, a nie osiągnąć stu lat będzie znakiem klątwy. Zbudują domy i mieszkać w nich będą, zasadzą winnice i będą jedli z nich owoce.

(Ps 30,2.4-6.11-12a.13b)
REFREN: Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś

Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś
i nie pozwoliłeś mym wrogom naśmiewać się ze mnie.
Panie, mój Boże, z krainy umarłych wywołałeś moją duszę
i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu.

Śpiewajcie psalm wszyscy miłujący Pana
i pamiętajcie o Jego świętości.
Gniew Jego trwa tylko przez chwilę,
a Jego łaska przez całe życie.
Płacz nadchodzi z wieczora, a rankiem wesele.

Wysłuchaj mnie, Panie, zmiłuj się nade mną,
Panie, bądź moją pomocą.
Zamieniłeś w taniec mój żałobny lament;
Boże mój i Panie, będę Cię sławił na wieki.

(Ps 130,5.7)
Pokładam nadzieję w Panu i w Jego słowie, u Pana bowiem jest łaska i obfite odkupienie.

(J 4,43-54)
Po dwóch dniach wyszedł stamtąd do Galilei. Jezus wprawdzie sam stwierdził, że prorok nie doznaje czci we własnej ojczyźnie. Kiedy jednak przybył do Galilei, Galilejczycy przyjęli Go, ponieważ widzieli wszystko, co uczynił w Jerozolimie w czasie świąt. I oni bowiem przybyli na święto. Następnie przybył powtórnie do Kany Galilejskiej, gdzie przedtem przemienił wodę w wino. A w Kafarnaum mieszkał pewien urzędnik królewski, którego syn chorował. Usłyszawszy, że Jezus przybył z Judei do Galilei, udał się do Niego z prośbą, aby przyszedł i uzdrowił jego syna: był on bowiem już umierający. Jezus rzekł do niego: Jeżeli znaków i cudów nie zobaczycie, nie uwierzycie. Powiedział do Niego urzędnik królewski: Panie, przyjdź, zanim umrze moje dziecko. Rzekł do niego Jezus: Idź, syn twój żyje. Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego, i szedł z powrotem. A kiedy był jeszcze w drodze, słudzy wyszli mu naprzeciw, mówiąc, że syn jego żyje. Zapytał ich o godzinę, o której mu się polepszyło. Rzekli mu: Wczoraj około godziny siódmej opuściła go gorączka. Poznał więc ojciec, że było to o tej godzinie, o której Jezus rzekł do niego: Syn twój żyje. I uwierzył on sam i cała jego rodzina. Ten już drugi znak uczynił Jezus od chwili przybycia z Judei do Galilei.

 

Itinerarium , , , , , , , , , , , ,

Comments are closed.