BLISKO WIECZNOŚCI

Arcybiskup Józef Życiński

1 września 1948 – 10 lutego 2011

Kiedy zmarł nagle pan Zygmunt, portier w kurii, Arcybiskup zapalił świeczkę przy biurku, gdzie urzędował zmarły i zamyślony powiedział:

– Wieczność jest bardzo blisko.

Ma ją już teraz, tę wieczność, Arcybiskup najbliżej i na zawsze. Ma też po czym odpoczywać, bo pracował tutaj, na ziemi, dużo i ciężko. Początkowo dziwiły mnie telefony przed szóstą rano, z pytaniem o jakąś ważną sprawę. Potem zrozumiałem, że między jutrznią a poranną mszą świętą też można popracować. Tak samo jak po komplecie, czyli grubo po dwudziestej drugiej wieczorem.

Dwa najlepsze dowcipy o Życińskim usłyszałem od Niego i zawsze był ciekaw, czy znam inne. Mądrzy ludzie śmieją się też z siebie. A teraz słucha kawałów Szefa, na które i my się, daj Boże, załapiemy trochę później.

No i Bóg. Z Nim wsiadał do samochodu („To pomódlmy się na początek jazdy …”), z Nim najpierw uzgadniał trudne i ważne decyzje („Chodźmy do kaplicy, potem porozmawiamy.”), z Nim teraz wyjaśnia sens „ziaren samotności”, o których dawniej pisał.

Jeśli jeszcze słyszy, a wierzę, że teraz słyszy wszystko, to chciałbym, aby usłyszał: Dziękuję.

Itinerarium , , , , , , ,

Comments are closed.