Jesteśmy wychowani w ciągle wzmagającej się kulturze egoizmu. Nie zauważamy tego, na dodatek wydaje się nam, że to właściwa droga do szczęścia.
Mam swój komputer, swoją komórkę, swój pokój, swoje konto bankowe, jak dobrze idzie to swój samochód. Ze trzy lata temu byłem świadkiem jak dwie bliźniaczki pochwaliły się, że mają jedną komórkę i jedno konto mailowe. Zdziwienie reszty słuchających było bezmierne. Przez egoizm – każdy musi mieć każdą rzecz dla siebie, z wyraźnym zaznaczeniem, że to jego własność (i innym nic do tego!) – mamy o wiele za dużo komputerów, samochodów i domów. Już niedługo udławimy się tym, zagracimy sobie prawie każdy kawałek ziemi.
W kulturze egoizmu istnieje popyt na podziw i zachwyt, nad każdym, bez względu czy jest kimś czy skończonym zerem. Przypuszczam, że niedługo powstaną Agencje Podziwu, oferujące za spore pieniądze klakierów, umiejętnie i nowocześnie podziwiających klienta, w dowolnym miejscu i czasie.
Może nadchodzą czasy otrzeźwienia, zrozumiemy, że szczęściem jest wspólnota, niczym niezastąpiona bliskość z innymi.