STUKAM MORSEM

Wiara, nadzieja, miłość. Uczę się ich codziennie. Przezierają z twarzy ludzi, objawiają się przez zdarzenia życia, w milczeniu odliczają czas.

Wierzyć staram się za siebie i za kilka innych osób, którym trudniej niż mnie zakładać istnienie Pana Boga. Wiem, że jak zabraknie nadziei, pozostanie bezsensowne cykanie zegara. Miłość, ta najbardziej oczywista, bo inaczej gniew, zazdrość, obmowa, zwątpienie, zemsta i nienawiść.

Wystukuję morsem myśli, słów, gestów i uśmiechów, krótkie komunikaty za Ścianę. Nasłuchuję. Miejsca, rzeczy, ludzie, gdzie czuję sens, są punktami stycznymi z Żywym Bogiem.

Itinerarium , , , , , , ,

Comments are closed.