RĘKA VAN GOGHA W ŚWIECY

Lubię, jak coś się zaczyna, ma pewien rytm, dobrą treść i zakończenie z sensem. Może pomaga mi w tym brewiarz.

Zaczynam dzień od psalmu Wezwania, ta modlitwa jest pierwszą i krótką. Inicjacja, oddanie całego dnia Bogu. Potem w miarę rano mam Jutrznię, dalej Godzinę Czytań, Modlitwę w ciągu dnia, wreszcie wieczorem Nieszpory i na sam koniec Kompletę, również krótką modlitwę przed snem. Dzień jest jakoś uporządkowany i dopełniony. I stąd pewnie drażnią mnie beznadziejne zgrzyty.

Nie mogę ścierpieć widoku gości popijających piwko od szóstej rano, bo mam nieodparte wrażenie, że o tej porze należy robić zupełnie inne rzeczy. Drażni mnie pijany człowiek w samo południe, zataczający się na poboczu drogi, bo w tym czasie powinien pracować albo odpoczywać, a już na pewno nie powinien testować hamulców w przejeżdżających samochodach. Dziwią mnie awantury rodzinne o świcie i późno w nocy, tak jakby nie było na nie czasu po południu. Nie wiem dlaczego, wydaje mi się, że poranki są do wychodzenia, a wieczory do powrotów, może nauczyłem się tego od ptaków (mimo wyjątku, jaki stanowią sowy). I dziwię się, że niektórzy widzą koniec tam, gdzie ewidentnie jest początek.

Ład, sens, harmonia, piękno, są do przyjęcia, nie do ustanawiania. Brzydzę się współczesną sztuką i poezją, bo czuję, że dekretuje się w nich wartość i sens, a de facto króluje chaos, ekspresja nieuporządkowanych emocji i zwykle nieuctwo. Pisuje ktoś niby wiersze, a nie czytał „Maltego” (R.M. Rilke), maluje ktoś, a nie wie, że z porywczej miłości Vincent van Gogh, trzymał w płomieniu świecy rękę, tę rękę, która potem wyczarowała „Słoneczniki”.

Narzucamy swoim zachowaniom znamiona ładu i sensu, otrzymując w gruncie rzeczy marne karykatury. Najbardziej drażni to w odniesieniu do Boga i miłości. Wymądrzamy się o Panu Bogu, a pół godziny ciszy dziennie nie znajdziemy. Paplamy w kółko o miłości, a nie cierpieliśmy jednego dnia.

Sens, harmonia, piękno, ład, miłość, Bóg, szczęście, to wszystko jest do spokojnego, zgodliwego przyjęcia, wchłonięcia. Jest nam dane. Inaczej wydziwiamy.

Itinerarium , , , , , , , , , , , ,

Comments are closed.