SKŁADANE ZWIERCIADŁA NA POWODZI

Przy całkowicie poważnej pracy, jaką teraz intensywnie prowadzimy na zatopionym Powiślu w okolicach Wilkowa (patrz www.duch.lublin.pl Aktualności), zdarzają się jednak historie zabawne.

Rozmawiam z panią odpowiedzialną za rozdział pomocy poszkodowanym, w skrócie nazywanych „zalanymi”.

– Proszę księdza, nie jest tak łatwo z wyglądu twarzy rozpoznać czy ktoś jest zalany czy nie jest…

Natychmiast pomyślałem sobie, że jednak czasem dość łatwo rozróżnić…

Ktoś dzwoni, do jednego z naszych bardzo oddanych wolontariuszy, z nazwiskiem kojarzonym z butami, i pyta:

– Ty, Chodak, ponoć możesz załatwić gumiaki na powódź?
– W życiu! Ja tylko chodaki!

Główny koordynator akcji pomocy powodzianom całkiem serio referował, że w jednej wsi odkrył „cztery potencjalne panie, potrzebujące pomocy”. Okazało się jednak, że panie są jak najbardziej aktualne, a potencjalnie jest ich cztery albo pięć.

Jedna z wolontariuszek patrząc na drelichowy kombinezon, konieczny przy sprzątaniu szlamu z mieszkań, pyta drugą:

– Nie sądzisz, że ten kostium jest trochę za duży na mnie? I czy tam, na tej powodzi, jest jakaś przebieralnia?

Po niedzieli planujemy zabierać na akcję pomocy składane zwierciadła, żeby panie, bądź co bądź sprzątaczki, mogły się obejrzeć nim ruszą do dzieła.

Grupa misyjna przygotowuje na najbliższy weekend „Noc z Afryką”, świetną rzecz promującą pomoc dla Czarnego Lądu. I ktoś dzwoni do firmy z jakąś prośbą i tłumaczy:

– Chodzi mi o „Noc z Afryką…”
– Noc za friko?! – dziwi się pan w słuchawce.

Kilka dni temu, przy okazji świętoduskiego odpustu, sam zawiadomiłem wiernych, że na koniec w geście błogosławieństwa… „włożymy wam głowy na ręce”. Na szczęście powstrzymaliśmy się od tej oryginalnej formy błogosławieństwa i wkładaliśmy jednak ręce na głowy wiernych.

A wiele lat temu sam byłem oburzony na niczym nie wytłumaczalną promocję Dani w kościele. Przysłuchiwałem się pięknej pieśni „Pobłogosław Jezu drogi…” i zawsze słyszałem: „Z Danii duszę Ci niesiemy, by nas serce Twe kochało”. A co z Norwegią, Szwecją i Finlandią? Dlaczego Dania jest tak uprzywilejowana? Dużo później domyśliłem się, że „w dani duszę ci niesiemy…”
Kiedy potrafimy się śmiać, z samych siebie, ż życia, z wpadek, kontekstów i pomyłek, jest jakoś bardziej po Bożemu, prawda?

Itinerarium , , , , , , ,

Comments are closed.