IDŹCIE

Zmartwychwstanie nie kończy się jakąś fetą, wieńczącą triumf Jezusa, po której wszyscy wracają tam, gdzie byli wcześniej.

Tak, niestety, kończą się nasze obchody Zmartwychwstania, tydzień temu pojedliśmy, popiliśmy, pośpiewaliśmy, a teraz wracamy do normalności. I oby do następnych Świąt, a będzie to Boże Narodzenie, bo te inne, po drodze, nie wywołują już takich emocji.

Boję się zbyt wielkich metafor, ale jak zrozumieć, a zwłaszcza zrealizować, ostatnie zdanie z dzisiejszej Ewangelii? Tak, żeby nie stwierdzić spokojnie, że „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!”, odnosi się do misjonarzy i my co najwyżej za nich się pomodlimy (choć raczej nie) lub damy parę złotych na rozwój misji.

Mnie bardzo porusza samo wezwanie „Idźcie!” Hasło zrywające do ruchu, najpierw wewnątrz nas, potem być może także do jakichś zmian na zewnątrz. Idźcie! Zachęta, a może nawet nakaz, do zerwania ze stagnacją życiową, tym potwornym obrastaniem w oczywistość niemożności zmian, przewrotu czy nawet żywszego drgnienia naszego życia. Ot, znowu życie, nic nowego, może parę małych atrakcji, drobnych retuszy ubarwiających ponurą egzystencję. Ale w zasadzie nic nowego, i tak pozostanie.

Idźcie! To jasne, że każdy musi popatrzeć na własne życie, gdzie przyrósł do nic nie znaczących przyzwyczajeń, gdzie tkwi bez sensu, gdzie syczy śmierdzący potok zgryzot i niemocy, zalewający jego myśli, uczucia i widzenie życia.

Idźcie! Każdy dzień stracony, jeśli nie posłuchamy tego wezwania.

LITURGIA SŁOWA

(Dz 4,13-21)
Przełożeni i starsi, i uczeni widząc odwagę Piotra i Jana, a dowiedziawszy się, że są oni ludźmi nieuczonymi i prostymi, dziwili się. Rozpoznawali w nich też towarzyszy Jezusa. A widząc nadto, że stoi z nimi uzdrowiony człowiek, nie znajdowali odpowiedzi. Kazali więc im wyjść z sali Rady i naradzili się: Co mamy zrobić z tymi ludźmi? – mówili jeden do drugiego – bo dokonali jawnego znaku, oczywistego dla wszystkich mieszkańców Jerozolimy. Przecież temu nie możemy zaprzeczyć. Aby jednak nie rozpowszechniało się to wśród ludu, zabrońmy im surowo przemawiać do kogokolwiek w to imię. Przywołali ich potem i zakazali im w ogóle przemawiać, i nauczać w imię Jezusa. Lecz Piotr i Jan odpowiedzieli: Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga? Bo my nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli. Oni zaś ponowili groźby, a nie znajdując żadnej podstawy do wymierzenia im kary, wypuścili ich ze względu na lud, bo wszyscy wielbili Boga z powodu tego, co się stało.

(Ps 118,1.14-16.18.21
REFREN: Dziękuję, Panie, że mnie wysłuchałeś

Dziękuję Panu, bo jest dobry,
bo Jego łaska trwa na wieki.
Pan moją mocą i pieśnią,
On stał się moim Zbawcą.

Głosy radości z ocalenia
w namiotach sprawiedliwych:
„Prawica Pana wzniesiona wysoko,
prawica Pańska moc okazała”.

Ciężko mnie Pan ukarał,
ale na śmierć nie wydał.
Dziękuję Tobie, żeś mnie wysłuchał
i stałeś się moim Zbawcą.

(Ps 118,24)
Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się w nim i weselmy.

(Mk 16,9-15)
Po swym zmartwychwstaniu, wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia, Jezus ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której wyrzucił siedem złych duchów. Ona poszła i oznajmiła to tym, którzy byli z Nim, pogrążonym w smutku i płaczącym. Ci jednak słysząc, że żyje i że ona Go widziała, nie chcieli wierzyć. Potem ukazał się w innej postaci dwom z nich na drodze, gdy szli do wsi. Oni powrócili i oznajmili pozostałym. Lecz im też nie uwierzyli. W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego. I rzekł do nich: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!

Itinerarium , , , , , , , ,

Comments are closed.