CYMBAŁY W STRASBURGU

Głośno ostatnio o decyzji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie krzyży we włoskich szkołach.

Niespecjalnie przeżywałem ten werdykt, z kilku powodów. I przekonany jestem, że szacowny Trybunał nie mógł oddać większej przysługi dla obrony krzyża. Czytam, że we Włoszech masowo zaczęto wieszać krzyże wszędzie tam, gdzie dotąd nie wisiały, w szkołach, szpitalach, budynkach administracji publicznej. Kiedy pod koniec nauki w moim liceum, silnie indoktrynowanym komunizmem, dyrektor bęcwał, wymyślił, że krzyżyki noszą przeciwnicy Polski Ludowej, zaczęliśmy się ozdabiać różnymi krzyżykami. Istniała nawet rywalizacja, kto będzie nosił większy.

Drugi powód, dla którego nie za bardzo przejąłem się pomysłem Trybunału, jest proste spostrzeżenie, że wszędzie trafiają się cymbały, dlaczego nie mieliby zasiadać w owym gremium? Orzeczenia wielu wybitnych instancji, powołanych do ferowania sprawiedliwości, niejednokrotnie odbiegają daleko od niej, a także od sensu. Zresztą nigdzie nie zapisano, że członkami trybunałów mają być ludzie mądrzy, wrażliwi, inteligentni czy choćby zdrowi na umyśle.

Historia zna setki przykładów mylnych, głupich, bezsensownych decyzji przeróżnych gremiów, zwykle w jakimś czasie uważanych za najwyższe i najlepsze. Sanhedryn wydający do społu z Piłatem wyrok na niewinnego Jezusa z Nazaretu jest bardzo dobrym przykładem. Nazistowskie autorytety oznajmiające wyższość rasy aryjskiej, dziś przywoływane są ze wstydem.

Moim zdaniem problem pojawi się wówczas, gdy jakiś krzyż zostanie zdjęty. Nieco ponad 8 lat temu, afgańscy talibowie zniszczyli dwa starożytne, monumentalne posągi Buddy oraz wiele pomniejszych, wyrokując, iż pomniki w postaciach ludzkich nie podobają się Bogu (Bóg, na szczęście, nie potwierdził tej hipotezy). Za kilka miesięcy mieliśmy terrorystyczny atak na Nowy Jork i Waszyngton. Mentalność sędziów ze Strasburga przypomina tę talibską, niestety.

Dopóki gadają, nawet bez sensu, nie ma co się przejmować. Jeżeli zaś zdejmą choćby jeden krzyż, będzie to znak, że cymbały ideologiczne dochodzą do władzy i zaczynają urządzać świat według bezrozumnej maniery. I wtedy znowu zaczniemy nosić jak największe krzyże na szyjach, stawiać je na każdym rogu. A jak trzeba pojedziemy do Strasburga i tam zawiesimy największy z możliwych. Całkowicie nie wykluczam takiego scenariusza.

Itinerarium , , , , , , , , , , , ,

Comments are closed.