Z POLSKĄ NA LODY

Wolność i niepodległość mamy od 20 lat, a pierwszy raz odzyskaliśmy ją po rozbiorach 91 lat temu.

W Lublinie będzie koncert, w Warszawie odprawa wart w towarzystwie pani prezydent Litwy, bodajże w Zamościu rajd harcerski. Plus gdzieniegdzie wystawy, okolicznościowe posiedzenia nadętych gremiów, na pewno szkolne akademie z wierszykami i „Pierwszą Brygadą”.

Należę do tych Polaków, których Polska obchodzi i do tych, którzy nie obchodzą oficjalnych uroczystości. Nie obchodzę oficjalnych bo są nudne, puste i zakłamane. A to dlatego, że nie daje się przy nich dojść do głosu Polsce bezdomnej, biednej, bezrobotnej, wychowywanej na ulicy (dzieci).

Wolność i niepodległość stała się dziś udziałem pewnej części Polaków, tej części, której żyje się dość dobrze. I która nie bardzo pamięta, że jest jeszcze inna Polska. Z niesmakiem patrzę na elity polityczne, od lewa przez centrum, do prawa, a nawet skrajnie na prawo. Nikogo naprawdę nie interesuje ta Polska odepchnięta od smaku wolności i niepodległości. To taka Polska, która grzebie w koszach na śmieci, śpi na dworcach, kupuje w tanich ciuchlandach, regularnie się zapożycza, aby dociągnąć do końca miesiąca. Polska, która nie jeździ na wyspy greckie i hiszpańskie i nie śledzi giełdy. Takich smaków wolności i niepodległości nie zna Polska o której myślę.

Dla uczczenia niepodległości zabiorę jakąś ferajnę dzieciaków na lody. Po drodze mi właśnie z taką Polską.

Itinerarium , , , , , , , , , , , ,

Comments are closed.