LUDZIE NA BRUKU A WŁADZE W HAZARDZIE

Rząd, prezydent, sejm, koalicja, opozycja, komisja, ministrowie, premier, wszyscy zajmują się ostatnio hazardem.

Na lubelskim UMCS do zwolnienia z pracy pójdzie nawet 690 osób. W nieodległym Kraśniku, w Fabryce Łożysk Tocznych, zwolniono już ponad 400 osób, a następne 340 straci pracę wkrótce. W poznańskim „Cegielskim” zwolnionych zostanie prawie 500 pracowników. W stoczniach w Gdyni i Szczecinie 7954 osoby idą na bruk. W Radomiu, w Fabryce Łączników taki los spotkał 300 ludzi.

Nie pretenduję tutaj do podania kompletnej listy miejsc, gdzie ludzie tracą pracę. Korupcja, przy hazardzie czy przy piwie, jest zjawiskiem złym, rozumiem to.

Z przerażeniem jednak widzę, że tak na serio nikt z tzw. władz nie interesuje się zwalnianymi z pracy. Wymówka, że jest kryzys, mało mnie przekonuje. Bo w czasie prosperity władze niekoniecznie są nam potrzebne, dajemy sobie radę. Władze, z jakimiś przemyślanymi rozwiązaniami, pilnie są potrzebne w czasie kryzysu. A dziś ich nie ma, a raczej zajmują się hazardem. Po raz kolejny wraz ze złością, przychodzi mi do głowy myśl, że władze (wszystkie) należałoby rozpędzić. Wraz z władzami należy przepędzić także media, oślepłe i ogłuchłe na istotne ludzkie dramaty, bo jak słyszę i widzę, w mediach także hazard na topie.

Piszę to wszystko z dużym poczuciem bezsilności i złości, ze świadomością, że świat polityki i mediów, oderwał się zupełnie od trosk i zmartwień ludzi. Nie muszę dodawać, co czują ludzie i rodziny, które tracą źródło dochodów, jak wkrada się lęk, stres, poczucie osamotnienia. Do tego dochodzi przekonanie, że nie ma co liczyć na jakikolwiek rząd czy urząd.

Jasne, że moje zrozumienie dla tracących pracę, nie pomaga im. Zrozumiem jednak i poprę każdą formę protestu. I zrozumiem, jeżeli nie będzie to łagodna forma.

Itinerarium , , , , , , , , , , , ,

Comments are closed.