MOJE GŁUPIE PYTANIE

Dni sobie mijają, jeden za drugim, wartko i szybko, lato ani myśli gościć za długo na naszym niebie. Co tam, że dni upływają, to nasze życie upływa.

Jeden z moich znajomych referował mi wrażenia z urlopu, fajnego, a jakże. Wykorzystał jakąś ofertę z ostatniej chwili, poleciał z rodziną taniej. Było zwiedzanie, słoneczko (co dokumentowała żywa opalenizna), wieczory w basenie. Pozostały fotki, filmiki w komórce i duży film w kamerze. Słuchałem z mało ukrywanym zniecierpliwieniem, bo przyznaję, że takie opowieści nudzą mnie szpetnie. I właśnie wtedy… Raz, żeby jakoś przerwać bladą urlopową opowieść. Dwa, żeby wywiązać się z roli „stróża prawd najważniejszych”. Z tych przynajmniej dwóch powodów zapytałem patrząc prosto w oczy mojemu rozmówcy:

– Słuchaj, powiedz mi, chłopie, jesteś szczęśliwy?

Jeśli dobrze umiem nazwać wyraz twarzy, to najpierw mój znajomy bardzo się zdziwił (łatwiej chyba byłoby mu przełknąć wieść, że na przykład zostałem biskupem), ale potem dość znacznie zdenerwował się. I odpalił:

– Nie, no wiesz, co! Ty zawsze wyskoczysz z jakimś głupim pytaniem! O co ci chodzi?

W sumie stanęło na tym, że porozmawiamy o tym innym razem (którego pewnie nie będzie).

Ja tylko (tak przy okazji trzynastego dnia miesiąca) przypominam, że każdy z was musi być szczęśliwy! Ponieważ jednak szczęścia się nie pożycza, nie kupuje i nie kradnie, musicie sobie to szczęście znaleźć sami. Nic ważniejszego w życiu! W życiu, które – jak już pisałem – upływa!

– Jesteś szczęśliwy? – teraz już pytam każdego z was.

Zapomniałbym, szczęścia się nie pożycza, ale można go życzyć. Zatem, szczęścia wam życzy, bardzo szczęśliwy autor Itinerarium, zadający czasem głupie pytania.

Itinerarium , , , , , ,

Comments are closed.