Nie jest tak, że się nam rzeczy wielkie nie przytrafiają. Dzisiejsza Ewangelia mówi o spotkaniach, rozmowach, wizytach w domach, może nawet plotkach („Znaleźliśmy Mesjasza”). Żadnych z pozoru rzeczy wielkich. Jednak w całej perykopie rozgrywa się jakiś drugi plan, ten najważniejszy, jest dynamika słów, spojrzeń i gestów.
Jan „zobaczył” przechodzącego Jezusa, Andrzej z kumplem „usłyszeli” o tym. Poszli. Jezus ich „ujrzał”.
– Chodźcie a zobaczycie, gdzie mieszkam!
Poszli, zobaczyli, zostali na noc (od czwartej po południu). Andrzej spotyka Piotra:
– Znaleźliśmy Mesjasza!
Prowadzi do Jezusa brata, Piotra. A wtem bach, nowy wymiar:
– Będziesz nazywał się Kefas, tzn. Piotr, tzn. Skała.
Tyle rozmów, spotkań, wizyt dzisiaj. Zbawienie rozpostarte pomiędzy nami.