Co mogą zrobić politycy?
Otwieram telewizor (u sąsiada) – mówią. Włączam radio ( w samochodzie) – mówią o tym, co mówili (oni lub inni) w telewizorze. Kiedy kupuję następnego dnia rano gazetę, piszą w niej o tym, co mówili politycy w radiu lub telewizorze. Prócz tego piszą o tym, co politycy powiedzieli gazecie o tym, co wczoraj politycy (ci sami lub inni) powiedzieli w radiu, oczywiście w odniesieniu do tego, co wcześniej powiedzieli w telewizorze. Czasem zdarza się, że polityk powie coś na wiecu. Wtedy w radiu i telewizorze, a jutro w gazecie, będzie mowa o tym, co powiedział polityk na wiecu i co o tym, co on powiedział na wiecu, powiedzieli inni politycy (już nie na wiecach). Czasem polityk zwoła konferencję prasową, po to by coś powiedzieć. I wtedy mówi o tym, co inni powiedzieli na innych konferencjach, wiecach lub w innych telewizorach albo radiostacjach.
Czy politycy nie mogą czegoś zrobić? Bo tylko mówią. Najgorzej – jak w starym kawale – że mówią, mówią i mówią, i nie mówią o czym mówią.
Czasem ta mowa polityczna wleje się jakoś w nasz umysł. Może zakazić bezsensem nasze myśli. Bo my, normalni ludzie, to zbierzemy się, pogadamy, powiemy co mamy powiedzieć, i …. Uwaga! – kolosalna różnica – robimy coś.
Im bardziej nasila się bełkot polityczny, tym bardziej przekonany jestem, że dla zdrowia, pożytku i zbawienia, należy coś przede wszystkim zrobić.