Kiedy mówisz, że są pewne sprawy nie do załatwienia. Kiedy narzekasz, że życie ma swoje prawa, a marzenia można odłożyć do poduszki. Kiedy płaczesz, potokiem łez zmiękczając mur bezradności. Kiedy kolejne świństwo płata brat i wspólnik drogi.
Pamiętaj, ludzie nie są aniołami, na szczęście. Niosą w jednej ręce zgubę, w drugiej ocalenie. Podają wodę i rzucają kamieniem.
Nic jednak nie zwalnia cię od wyznawania i praktykowania prostej prawdy: żyj i kochaj. Póki Bóg nie rozstaje się z człowiekiem i nasze miejsce przy nim.