DALEKO OD SIEBIE

Ostatnia część modlitwy Jezusa z 17 r. Jana (20-26) to prośba za nas – „Nie tylko za nimi proszę (Apostołami), ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we mnie”. O co dla nas modlił się Jezus?

Abyśmy wszyscy byli jedno. Abyśmy byli z Jezusem tam, gdzie On jest. I jeszcze – co zwykle nam umyka przy lekturze tego fragmentu – istnieje przedziwna zależność pomiędzy naszą jednością a skutecznością oddziaływania Jezusa: tak mamy zespolić się w jedno, aby świat poznał, że Jezus jest posłany przez Boga i że Bóg nas miłuje (17,23)! Od naszej jedności zależy wiarygodność przekazu Ewangelii.

Co myśmy chrześcijanie z przesłaniem tej modlitwy naszego Pana uczynili? Wykopaliśmy rowy podziałów – pomijam skandaliczne podziały doktrynalne na katolików, prawosławnych i protestantów, bo to świadectwo naszej złej woli i nieuctwa. Są gorsze podziały – jednych uważamy za braci, innych za wrogów, za gorszych. Wprowadzamy podział (diabeł = ten, który dzieli) w rdzeniu naszego odniesienia do ludzi. Na bazie tego podziału praktykujemy miłość, która jest zespołem wystudiowanych gestów, pobożnych i asekuranckich. Zamiast praktyki jedności uprawiamy strategię modlitwy „o jedność”, modlitwy ZA (zwróć uwagę – ZA, niemal jak ZAMIAST) bezdomnych, głodnych i biednych. Ale każda taka modlitwa nas oskarża, jest próbą zatuszowania podstawowej niewierności woli Jezusa. Jezus WYKONAŁ DZIEŁO (17,4), my – modlimy się zamiast dokonać dzieła jedności, zbratania się i zasypania podziałów.

Dlatego ta modlitwa Jezusa, o naszą jedność, jest pierwszą niewysłuchaną modlitwą. Nasz czas to czas dzieła.

Itinerarium , , , , , , , , , , , ,

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.